Motorniczy poznańskiego tramwaju kurs w środowy poranek zapamięta na całe życie. Zauważył, że ktoś leży na torowisku, wyszedł z kabiny, obudził mężczyznę i zabrał go do tramwaju. Ten "odwdzięczył" mu się, urządzając awanturę. - Zaczął dobijać się do kabiny, motorniczy mocno się wystraszył, musiał uciekać - mówi dyżurny nadzoru ruchu MPK.
Wszystko działo się w środę, kilka minut po godz. 5, przy poznańskiej trasie kórnickiej. Motorniczy zauważył mężczyznę leżącego na torach. Było zimno i ciemno, więc kierujący tramwajem zaprosił go do środka i ruszyli razem w trasę.
"Uszkodził drzwi i zamek"
Niebezpiecznie zrobiło się po pierwszym przystanku podróży. - Kiedy dojechali do ronda Rataje, pasażer wstał i zaczął dobijać się do kabiny. Motorniczy mocno się wystraszył, uciekł do "dziesiątki", (innego tramwaju - przyp.red.), która jechała tuż za nim. Mężczyzna biegł za motorniczym - relacjonuje dyżurny nadzoru ruchu MPK.
Pasażer wybudzony ze snu stał się nad wyraz aktywny. - Uszkodził drzwi i zamek. Na miejsce wezwaliśmy patrol policji, bo mężczyzna był bardzo agresywny - podkreśla dyżurny.
Agresywny pasażer zabrany na badania
Policjanci przyglądają się sprawie. MPK będzie chciało, żeby mężczyzna odpowiedział za uszkodzenie wagonu. - Póki co nie mamy żadnego formalnego zgłoszenia dotyczącego konkretnych zniszczeń tramwaju. Mężczyzna został zabrany do szpitala na pobranie krwi. Wiadomo, że w chwili interwencji był trzeźwy - relacjonuje Andrzej Borowiak z KWP w Poznaniu.
Tramwaj szybko naprawiono i po kwadransie ruszył dalej w trasę. Motorniczy również wrócił w środę do pracy.
Autor: ww / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24