Policjanci zatrzymali mężczyznę, który strzelił do kobiety spacerującej po parku w Międzyrzeczu. - Była tam ze swoimi dorosłymi córkami i dwumiesięcznym wnukiem. Do postrzelenia doszło kilka sekund po tym, jak odłożyła dziecko do wózka - przekazuje rzeczniczka policji. Mężczyźnie grożą teraz trzy lata więzienia.
Doszło do tego we wtorek, w parku, który rozciąga się przy międzyrzeckim zamku. Mieszkanka miasta wybrała się tam na spacer z rodziną. Tuż po tym, jak trzymała w ramionach małego chłopca, swojego wnuczka, poczuła, że ktoś postrzelił ją w brzuch.
- Na szczęście nic poważnego jej się nie stało, skończyło się tylko na zaczerwienieniu skóry. Zatrważające jest jednak to, że do postrzelenia doszło kilka sekund po tym, jak kobieta odłożyła do wózka swojego dwumiesięcznego wnuka - przekazuje Justyna Łętowska z policji w Międzyrzeczu.
"Patrzyli i się śmiali"
Zaniepokojone kobiety zaczęły się rozglądać. W odległości około 20 metrów zauważyły dwóch mężczyzn, którzy mogli być odpowiedzialni za strzał. - Patrzyli w ich stronę i się śmiali. Jeden z nich trzymał w ręku wiatrówkę. Natychmiast wezwały na miejsce policjantów, jednak przed ich przybyciem, mężczyźni oddalili się z miejsca zdarzenia - mówi rzeczniczka.
Kobiety zdążyły jednak dobrze zapamiętać jak wyglądali. Po przepytaniu świadków i przeszukaniu parku policjantom udało się dotrzeć do strzelca-amatora. Jak ustalili, nie planował ataku na tę konkretną kobietę, strzelał do przypadkowych osób.
Usłyszał już zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Autor: ww/gp / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Lubuskie