Policja sprawdza, kto porzucił naczepy niedaleko Międzychodu. Co najmniej trzy z nich są wyładowane po brzegi pojemnikami z chemikaliami. Jakimi konkretnie? To wykażą badania. W Międzychodzie powołano sztab kryzysowy.
Przywiózł i zostawił. Ktoś porzucił trzy naczepy ciężarówek z chemikaliami w środku. Jedną znaleziono w miejscowości Nowa Niedrzwica (woj. lubuskie), drugą w Wierzbnie (woj. lubuskie), a trzecią w Mnichach (woj. wielkopolskie).
Ładunki zauważono w czwartek wieczorem w pobliżu drogi krajowej nr 24. Sprawą zajęła się policja i straż pożarna.
Jak dowiedziała się reporterka TVN24, na razie dokładnie sprawdzano zawartość dwóch naczep. Znajdują się w nich beczki, wiadra i zbiorniki z nieznaną substancją płynną. Część jest bezbarwna, a część w dwóch kolorach: czerwonym i brązowym.
Na zbiornikach są naklejki mówiące o tym, że są to substancje żrące i wybuchowe.
- Działania grupy chemicznej polegały na pobraniu próbek substancji chemicznej i przekazaniu jej pracownikom wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska - tłumaczy kpt. Sebastian Forstner, dowódca specjalistycznej grupy chemicznej z gorzowskiej straży pożarnej.
Wstępnie służby oceniły, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców powiatu. Pojemniki, w których znajdują się chemikalia, są szczelne i wkrótce zostaną zabezpieczone.
Policja prowadzi postępowanie. Sprawdza kto porzucił naczepy. Nie będzie to takie proste, bo nie mają tablic rejestracyjnych.
W związku z tą sprawą burmistrz Międzychodu powołał sztab kryzysowy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa//ec / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24