Są nowe fakty ws. strzelaniny, do której doszło w środę w Zielonej Górze. Strzał lub strzały oddali tam policjanci podczas próby zatrzymania mężczyzny, który wcześniej z nożem w ręku napadł na sklep. Rykoszet ranił przechodnia. Okazało się, że jest to właściciel sklepu. Napastnik przebywał na warunkowym zwolnieniu z więzienia. Był pod wpływem amfetaminy. Dzisiaj ma usłyszeć zarzuty.
Do zdarzenia doszło w środę przy rondzie Dmowskiego i przecinającej je ulicy Chrobrego. Około godziny 12 do sklepu spożywczego wszedł mężczyzna. Wziął z lodówki puszkę piwa, za którą nie chciał zapłacić. Był agresywny, miał przy sobie nóż.
- Po uwadze, zwróconej przez kasjerkę, że ma zapłacić za towar, próbował ją tym nożem straszyć, a potem zaatakować. Przejeżdżający tamtędy policjanci z własnej inicjatywy podjęli interwencję. Mężczyzna zaczął się zachowywać wobec policjantów bardzo agresywnie, szedł w ich kierunku z nożem. Funkcjonariusze uprzedzili go o tym, że będą zmuszeni użyć broni i faktycznie została ona użyta - mówi Małgorzata Barska z zielonogórskiej policji.
Strzały ostrzegawcze czy w kierunku napastnika?
Padły strzały. Policja, a także zajmująca się już tą sprawą prokuratura nie chcą mówić ile ich padło i jakiego rodzaju były. Na początku mówiło się o jednym, ostrzegawczym strzale.
Inną wersję zdarzeń podają naoczni świadkowie zdarzenia. Według większości z przepytanych przez reporterów TVN24 osób, policjanci strzelili trzy razy i wyglądało to raczej jak strzały wymierzone w kierunku 39-letniego mężczyznę. Zdają się to potwierdzać trzy ślady w chodniku, prawdopodobnie pochodzące właśnie od kul.
Po jednym z oddanych strzałów, rykoszet trafił w lewe ramię przypadkową osobę. Był to właściciel sklepu, do którego kilka minut wcześniej wtargnął napastnik. Na szczęście życiu poszkodowanemu nic nie zagraża.
Wątek użycia broni wyjaśniać będzie biuro spraw wewnętrznych policji oraz prokuratura.
Brał amfetaminę
39-letni mężczyzna, nie bez problemów, został w końcu zatrzymany. Portal TVN24.pl dotarł do amatorskiego nagrania z zatrzymania napastnika. Widać na nim jak kilku policjantów powoli zbliża się do mężczyzny, stojącego na środku ulicy. Wszyscy bardzo zachowawczo podchodzą do niego, kiedy policjantka wyciąga gaz i rozpyla w kierunku mężczyzny. Następnie policjanci obezwładniają złodzieja i zakuwają w kajdanki.
Okazało się, że 39-latek jest bardzo dobrze znany policjantom. W przeszłości był już wielokrotnie karany, a obecnie przebywał na warunkowym zwolnieniu z więzienia, gdzie odsiadywał karę za kradzież z włamaniem.
Służby sprawdziły trzeźwość mężczyzny. Był on pod niewielkim wpływem alkoholu, wynoszącym zaledwie 0,15 promila, ale jego nadpobudliwość wskazywała na działanie innych środków psychoaktywnych. Mężczyzna przyznał później policjantom, że zażywał amfetaminę, co potwierdziły badania.
Jeszcze w czwartek mężczyzna ma zostać przesłuchany. Prawdopodobnie zostanie mu postawiony zarzut kradzieży z rozbojem, za co do 10 lat więzienia. Jednak z uwagi na działanie w recydywie, 39-latek może dostać karę nawet 15 lat pozbawienia wolności.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań