W Brazylii rusza właśnie mundial. Oczy większości kibiców skierowane są na gospodarzy, głównych faworytów turnieju, którzy zagrają w meczu otwarcia z Chorwacją. W jakiej formie są Canarinhos? Odpowiedzi na to pytanie poszukaliśmy w... podpoznańskim Skórzewie.
Co ma wspólnego ta mała miejscowość z reprezentacją Brazylii? Okazuje się, że całkiem sporo. Funkcjonuje tu bowiem klub piłkarski o wdzięcznej nazwie KS Canarinhos Skórzewo.
"Nazwa trochę przekorna"
Zespół istnieje od 1996 roku, jednak dopiero od dwóch lat pod obecną nazwą. - Brakuje nam dobrych polskich wzorów szkolenia, a Brazylia to najlepszy wzorzec. Nazwa jest trochę przekorna, bo system szkolenia dopiero zaczyna się u nas zmieniać. Póki co jesteśmy 20 lat od innych, a do Brazylii to tracimy chyba ze 40 - mówi Sławomir Kurpiewski, trener-koordynator KS Canarinhos.
W Skórzewie nie ma Neymara, Daniego Alvesa, ani Thiago Silvy. Jednak jest postać, którą polscy, a szczególnie poznańscy kibice, dobrze kojarzą. To Norbert Tyrajski, były bramkarz Kolejorza, który swego czasu przymierzany był nawet do wyjazdu na mundial z drużyną prowadzoną przez Jerzego Engela. Dawny golkiper w Canarinhos pełni funkcję członka zarządu i sekretarza klubu.
- Mieszkam tu od 11 lat, przeprowadziłem się, gdy jeszcze grałem w Lechu. Od 8 lat działam w klubie, którego obecna nazwa funkcjonuje od dwóch lat. To chwyt marketingowy. Ta nazwa napędza, dzięki temu klub się rozwija - wyjaśnia Tyrajski.
Liczy się radość i zabawa
Stadionowi w Skórzewie daleko do Maracany, najsłynniejszej brazylijskiej areny. Miejscowi są jednak dumni ze swojego obiektu. - Ten plac jeszcze 15 lat temu był piaszczystą pustynią, gdzie nie rosła trawa. Udało nam się zbudować boisko i budujemy już kolejne - mówi Rafał Beśka, prezes KS Canarinhos.
Zespół stawia głównie na szkolenie młodzieży, ma jednak także drużynę seniorską, która od tego sezonu rywalizuje w B-klasie. Z sukcesami. W tym roku w lidze nie przegrali ani jednego spotkania i na dwie kolejki przed końcem sezonu, razem z Akademią Reissa wywalczyli awans do A-klasy. Ten zapewniła im w ostatni weekend wygrana 4:1 z Odlewem Poznań. Do rozegrania zostały im jeszcze dwa mecze – z LKS Lipa i Matrotem Kąsinowo.
Wyniki nie są jednak dla nich najważniejsze - podkreślają zgodnie trenerzy i piłkarze. - Podstawa to radość i zabawa. To ma być klub dla każdego, kto zamiast siedzieć przy komputerze, woli miło spędzić czas na murawie - wyjaśnia Beśka.
Canarinhos liczą na... Hiszpanię
Zawodnicy klubu odliczają już godziny do mundialu. Nie wszyscy jednak zamierzają trzymać kciuki za Brazylijczyków. Mają innego faworyta. - Większość z nas jest za Hiszpanią. Ja jednak lubię Brazylię i myślę, że mają duże szanse wygrać mistrzostwa, szczególnie, że grają u siebie - mówi Mateusz Wyra, zawodnik KS Canarinhos.
Na dobrą postawę graczy z Półwyspu Iberyjskiego liczy m.in. Tyrajski. - Moje preferencje od lat są takie same - kibicuje Hiszpanii oraz Argentynie. Chciałbym jednak, żeby gospodarze znaleźli się w finale - mówi były gracz Kolejorza.
- Sentyment do Brazylii pozostaje, myślę, że każdy z nas będzie spoglądał na nich przychylnym okiem - kończy Rafał Beśka, prezes klubu.
Skórzewo znajduje się pod Poznaniem:
Autor: Filip Czekała / Źródło: TVN 24 Poznań / Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN