Poznańska kuria twierdzi, że nie posiada dokumentów dotyczących sprawy księdza Krzysztofa G. podejrzanego o pedofilię, bo przekazała je do Watykanu. I dlatego odmówiła prokuraturze ich wydania. Śledczy rozważali możliwość przeszukania kurii, ale ostatecznie po akta zgłoszą się bezpośrednio do Watykanu.
- Zostanie skierowany wniosek o międzynarodową pomoc prawną do stosownych władz Państwa Watykańskiego, w celu uzyskania tych dokumentów - przekazał Michał Smetkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Dokumenty, o których mowa, dotyczą sprawy byłego księdza Krzysztofa G., który jest podejrzewany o molestowanie ucznia gimnazjum. To sprawa sprzed kilku lat, którą teraz zajęła się Prokuratura Rejonowa w Chodzieży.
Prowadzone postępowanie dotyczy doprowadzenia osoby, która nie miała skończonych 15 lat do obcowania płciowego przez podstęp lub groźbę oraz obcowania płciowego poprzez wykorzystanie stosunku zależności.
W dokumentach mogą być ważne dowody
W toku postępowania niezbędne i kluczowe okazały się materiały z postępowania kanonicznego, które Kościół sam przeprowadził wobec księdza.
- Uważamy, iż istnieje uzasadnione podejrzenie, że w tych dokumentach znajdują się informacje dotyczące świadków lub też innych dowodów, których w toku tego postępowania nie znamy. Dlatego tak istotne jest uzyskanie tych dokumentów - wyjaśnia Smętkowski.
Prokuratura już kilka miesięcy temu zwróciła się do kurii z prośbą o udostępnienie kościelnych akt. Ta złożyła zażalenie do sądu w tej sprawie.
- Kuria nie odmówiła wydania dokumentów, zasłaniając się tajemnicą zawodową. W zażaleniu na postanowienie Prokuratury zwróciliśmy uwagę na fakt, że zgodnie z normą prawa dotyczącego postępowania kanoniczego "wszystkie akta sprawy powinny być z urzędu jak najszybciej przesłane do Kongregacji Nauki Wiary". Materiały z postępowania administracyjnego zostały wysłane do Watykanu zanim wpłynęło postanowienie prokuratora - informował wówczas ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Poznaniu.
Prokuratura wierzy Kościołowi
Decyzją sądu, kuria miała przekazać materiały prokuraturze do 17 czerwca. Zamiast dokumentów, śledczy otrzymali jednak informację od kurii, że nie ma możliwości przekazania materiałów, ponieważ zostały one przekazane do Kongregacji Nauki Wiary w Watykanie.
Prowadzący postępowanie brał pod uwagę dwa rozwiązania: zwrócenie się o międzynarodową pomoc prawną do Watykanu o przekazanie tych materiałów albo uwzględnienie wniosku pełnomocnika pokrzywdzonego o przeprowadzenie przeszukania Kurii Metropolitalnej w Poznaniu w celu odnalezienia tych materiałów.
Z tego drugiego, bardziej radykalnego środka, prokuratura jednak zrezygnowała. - Nie mamy podstaw, by uznać to stanowisko za nieprawdziwe. Przeszukanie to ostateczna forma egzekwowania uprawnień organu procesowego, w sytuacji takiej gdy ktoś celowo i świadomie, mimo, że dysponuje tymi dowodami i nie chce ich udostępnić - tłumaczy decyzję Smętkowski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24