Dla nich uchylone okno jest jak wlot do jaskini, a dźwięki wydawane przez router mogą potraktować jak zaproszenie. Sześć nietoperzy złożyło nieoczekiwaną wizytę mieszkańcowi Kalisza. Karliki szukały schronienia i na chwilę znalazły je w jego mieszkaniu. Spytaliśmy eksperta czy nietoperze często robią takie naloty na mieszkania i jak je grzecznie wyprosić.
Odwiedziny tuż po godz. 23 mogą być zaskakujące. Zwłaszcza, gdy nieproszeni "goście" to nietoperze, które za twoimi plecami robią ci nalot na mieszkanie.
Jak to wygląda? To można zobaczyć na nagraniu, które w swoim mieszkaniu zrobił Szymon Kaźmierczak, operator portalu faktykaliskie.pl.
Trzy tygodnie temu w jego mieszkaniu pojawiła się chmara nietoperzy.
- Było już późno. Pracowałem przed komputerem, na uszach miałem słuchawki. Kiedy skończyłem wyszedłem na korytarz, żeby zgasić włączone światło w drugim pokoju. I to wtedy zauważyłem, że po moim mieszkaniu coś lata - opowiada Szymon.
Na początku był przekonany, że to jakieś młode ptaki. Po chwili był już jednak pewny, że to sześć nietoperzy. Na nagraniu, które zrobił widać jak szybko latają po mieszkaniu.
- Pewnie szukały drogi ucieczki. Do mieszkania wleciały przez uchylone okno balkonowe. Otworzyłem je na oścież, żeby im ułatwić zadanie. Wyłączyłem też światło, a sam wyszedłem na balkon. Po piętnastu minutach już ich nie było - wspomina.
To nie pierwsza taka wizyta w tym mieszkaniu. Tyle że poprzednio pojawił się tylko jeden nietoperz, teraz była ich chmara.
Uchylone okno jak wlot do jaskini
O nietypową wizytę w kaliskim mieszkaniu spytaliśmy eksperta. Dlaczego nietoperze tam wleciały? Czy to przypadek?
- To bardzo częste i typowe zachowanie nietoperzy. Właśnie trwa migracja tych ssaków. Nie wszystkie gatunki zimują w Polsce. Przedstawiciele niektórych gatunków szukają innego miejsca na przykład w południowej albo zachodniej Europie. Wieczorem ruszają w drogę, a nad ranem szukają bezpiecznego miejsca, w którym będą mogły poczekać aż znów zapadnie zmrok - mówi TVN24 dr Andrzej Kepel, prezes Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra".
- Czyli takich wizyt jak ta w Kaliszu może być teraz więcej? - dopytujemy.
- Tak. Niemal codziennie otrzymujemy zgłoszenia takich przypadków z prośbą o poradę czy interwencję. Zazwyczaj dotyczą one nietoperzy na klatkach schodowych, ale do mieszkań też wlatują. Dla nich uchylone okno jest jak wlot do jakiejś jaskini, w której będą mogły się zatrzymać - tłumaczy Kepel.
Router jak zaproszenie?
Niedawno Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra” poproszono o interwencję w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie do mieszkania wleciało kilkadziesiąt karlików malutkich.
- Tam też ktoś zostawił uchylone okno. Podejrzewamy, że do tej wizyty mógł się przyczynić router, który wydawał ultradźwięki podobne do tych, które wydają właśnie nietoperze. To mogło podziałać jak zachęta - mówi Andrzej Kepel.
Wczoraj na poznańskiej Wildzie z kolei ktoś rano znalazł kilkadziesiąt borowców wielkich śpiących między oknami - dodaje.
Jak się zachować w takiej sytuacji? Okazuje się, że otworzenie okna na oścież i zgaszenie światła to najlepsze, co można zrobić. - To, co zrobił pan Szymon oceniam na szóstkę. To właściwe zachowanie. Musimy pamiętać, że gdy nietoperz znajdą się w oświetlonym pomieszczeniu to wydaje im się, że jest już dzień i przez to obawiają się zagrożenia ze strony jakiś drapieżników i starają się czym prędzej ukryć - dodaje ekspert.
Nie ma powodu, by bać się takich zabłąkanych karlików, borowców czy nocków.
- Europejskie nietoperze nigdy nie atakują ludzi czy zwierząt, ani nie wplątują się we włosy - robią tak tylko w kiepskich bajkach - tłumaczy dr Kepel.
Jeśli sami nie możemy sobie poradzić z takimi niespodziewanymi gośćmi, należy zwrócić się o pomoc do organizacji zajmujących się tymi zwierzętami, np. dzwoniąc pod alarmowy numer nietoperzowy PTOP "Salamandra".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: faktykaliskie.pl