- To będzie strata dla polskiej piłki. Jeśli nie będzie dopingu, nie będzie atmosfery, to stracą na tym wszyscy - twierdzi Józef Djaczenko, dziennikarz i autor kilku książek o Lechu Poznań, komentując wiadomość o rozwiązaniu "Wiary Lecha".
- Poznań dzięki świetnym kibicom był miejscem szczególnym, zawsze była wspaniała atmosfera i największa frekwencja. Duża w tym zasługa stowarzyszenia - mówi Djaczenko.
- W latach 90. stadion poznański nie przynosił chluby nikomu. Wtedy dopiero był bandytyzm stadionowy. Teraz jest miejscem wspaniałego dopingu. Dużo w tym zasługi "Wiary Lecha". Organizuje wyjazdy, bilety, akcje patriotyczne i społeczne - wymienia.
Lech się dopiero przekona
Według niego na razie trudno przewidzieć, co dla klubu może oznaczać decyzja stowarzyszenia, które będzie działać tylko do końca roku.
- O tym klub się dopiero przekona. Lech będzie musiał zastąpić Wiarę w organizacji wielu spraw, za które do tej pory była odpowiedzialna - mówi Djaczenko.
Dotkliwa strata
Także Piotr Żytnicki, dziennikarz "Gazety Wyborczej" przyznaje, że Lech Poznań może dotkliwie odczuć brak najbardziej fanatycznych kibiców.
- Lech współpracował z "Wiarą" i bardzo mu się to opłacało. Miał spokój na trybunach. Wiara zajmowała się dopingiem, organizacją wyjazdów i sprzedażą biletów na mecze wyjazdowe - przypomina Żytnicki.
- Z czasem może zabraknąć dopingu, a przez to i kibiców, co przełoży się na mniejszą frekwencję - dodaje.
Według niego, rozwiązanie stowarzyszenia może jednak oznaczać też poważniejsze kłopoty dla klubu ze stolicy Wielkopolski.
- Może też być tak, że dopiero teraz kibole pokażą na co ich stać i zacznie dochodzić do zadym na stadionie. Zaczną się regularne burdy i chamskie transparenty a wojewoda zacznie zamykać poszczególne trybuny czy nawet cały stadion. Zapanuje bezkrólewie i chaos na trybunach. Wielu kibolom brak wspólnego szyldu byłby na rękę - uważa Żytnicki.
Podziałają do końca roku
Stowarzyszenie "Wiara Lecha" powstało w czerwcu 2004 roku i zrzesza ok. tysiąca kibiców poznańskiego klubu. Było odpowiedzialne za przygotowywanie meczów wyjazdowych kibiców Lecha. Ponadto jego działalność obejmowała akcje charytatywne i patriotyczne. W poniedziałek członkowie stowarzyszenia poinformowali, że z końcem roku kończą działalność.
Transparent, wyrok i pseudokibice
8 sierpnia podczas rewanżowego meczu piłkarskiego w trzeciej rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej pomiędzy Lechem Poznań a Żalgirisem Wilno grupa pseudokibiców wywiesiła transparent o treści: "Litewski chamie, klęknij przed polskim panem". Po tym spotkaniu wojewoda wielkopolski Piotr Florek zamknął trybunę, na której doszło do incydentu, na jeden mecz. Zarzuty postawiono 13 osobom.
Nie była to jedyna ciemna karta w historii "Wiary Lecha". "Litar", szef stowarzyszenia w zeszłym roku został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i ukarany zakazem stadionowym za oplucie kibica podczas meczu reprezentacji Polski z Wybrzeżem Kości Słoniowej, jaki rozegrano w 2011 r. w Poznaniu. Rok temu głośnym echem odbiło się także przerwanie przez pseudokibiców kórnickiego turnieju dla 7- i 8-latków.
Autor: kk//par / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24