Jedno z największych na świecie poroży łosia - znalezione na Kamczatce - wisi w domu Jacka Bartczaka, burmistrza miejscowości Raszków w powiecie ostrowskim. Jedna łopata waży aż 25 kg.
Jak mówi burmistrz Raszkowa, myślistwo zawsze było jego pasją. Gigantyczne rogi zostały jednak przez zwierzę zrzucone.
- Niejednokrotnie znalazłem już w lesie zrzucone poroża. Żadne jednak nie było tak wielkie, jak to, które sprowadziłem z Rosji. Łopaty mają 140 cm wysokości, 40 cm szerokości i 3 cm grubości. Samiec łosia, który zrzucił to poroże mógł mieć około 12 lat - mówi pan Jacek.
Wyjątkowy okaz
Prof. dr hab. Maciej Skorupski z Wydziału Leśnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu przyznaje, że taki okaz jest wyjątkowy.
- W przypadku jeleniowatych samce zakładają nowe poroże co roku i co roku je zrzucają. Do 10 roku życia wyrastają one coraz większe, późnej nieco mniejsze, ale za to grubsze. Zwykle sięgają one koło 70-80 cm wysokości i osiągają wagę kilku, góra kilkunastu kilogramów. Skoro te mają 140 cm i łączną wagę 50 kg, to faktycznie jest to unikatowy egzemplarz - przyznaje.
Jak mówi Skorupski, w Polsce łosie nie mają zwykle łopat, a jedynie tzw. badyle.
- Łopatacze występują najczęściej w Kanadzie, Skandynawii lub Rosji, skąd właśnie pochodzą rogi należące do kolekcji pana Jacka - wyjaśnia.
Autor: mn/r / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Fakty Kaliskie