Koncert odbył się w piątek podczas festiwalu w Jarocinie. W sieci pojawiły się nagrania z incydentu, do którego doszło pod koniec występu.
Na nagraniu nie widać dokładnie treści transparentu, który grupa osób niesie przez tłum coraz bliżej sceny, jednak widoczne fragmenty przypominają plakaty wyborcze Grzegorza Brauna. Incydent opisał "Głos Wielkopolski" - według dziennika to twarz tego polityka miała znajdować się na płachcie.
Myslovitz grał wówczas utwór Peggy Brown, który w 2023 roku został sparodiowany przez grupę Letni. Parodia nawiązuje do zgaszenia przez europosła świec chanukowych zapalonych w Sejmie, za co polityk został ukarany.
Ostra reakcja klawiszowca
Po refrenie muzyka ucichła, a głos zabrał Przemysław Myszor. - Pojawiła się twarz, której absolutnie nie wspieramy. Tego pana nie wspieramy i chciałbym, żebyście wszyscy wiedzieli, że k***a nie wspieramy go. Mam nadzieję, że to jest żart, że go tu przynieśliście – powiedział stanowczo muzyk. Na tę deklarację tłum zareagował wiwatując.
Myszor ogłosił też, że zespół "nie będzie grać, jeśli ma grać w tym kontekście". - Możemy zagrać jeszcze razem z wami, jeśli powiecie, że też tego pana k****a nie wspieracie – krzyknął, a tłum odpowiedział tym samym. W efekcie Myslovitz zagrał ponownie refren swojego hitu.
Jarociński festiwal to jedna z najstarszych imprez muzycznych organizowanych w Polsce, a jego historia sięga wczesnych lat 70. Początkiem były Wielkopolskie Rytmy Młodych, które w pierwszych edycjach były małym i lokalnym wydarzeniem. W 1973 r. po raz pierwszy zaproszono zawodowych muzyków, a od 1980 r. impreza przekształciła się w Ogólnopolski Przegląd Muzyki Młodej Generacji i była jedynym dużym festiwalem, który odbył się w stanie wojennym.
Autorka/Autor: wini
Źródło: tvn24.pl / PAP
Źródło zdjęcia głównego: PIOTR DZIURMAN/REPORTER