Codziennie bierze worki i rusza sprzątać. Po całej akcji zostawia śmieci w jednym miejscu i kartkę z pytaniem "is this yours?". - Chciałem, by ludzie zaczęli o tym rozmawiać - mówi Miquel Garau Ginard. Hiszpan od pół roku mieszka w Poznaniu i sprząta miasto.
Gdy mieszkał w Barcelonie, zauważył, że ktoś podczas jazdy samochodem wyrzucił za okno niedopałek papierosa. I zaczął się zastanawiać, ile takich niedopałków leży na ziemi. Wtedy, w 2016 roku, rozpoczął swoją akcję ich sprzątania. Dołączyły do niego kolejne osoby z Europy, Meksyku i Chile.
Miquel Garau Ginard pół roku temu przeprowadził się do Poznania. I przeniósł swoją akcję na polski grunt.
Czy to twoje?
Codziennie bierze worki na śmieci, zakłada rękawiczki i sprząta śmieci na ulicach Poznania. A gdy już skończy sprzątanie, zostawia torbę lub kartkę z napisem "is this yours?", czyli "czy to twoje?".
Jak sam twierdzi - to działa. - Chciałem, by ludzie zaczęli o tym rozmawiać, więc zadałem pytanie, czy to twoje i ludzie zaczęli się zastanawiać. Zazwyczaj, gdy kończę akcję, nie zabieram tych wszystkich śmieci, tylko zostawiam je na kilka tygodni, by ludzie mogli to zobaczyć. Gdybym je stąd zabrał, nikt by tego nie zobaczył. A musimy o tym rozmawiać. Chciałem pokazać, ile zebrałem tylko w jedną godzinę. To mój przekaz - tłumaczy Miquel Garau Ginard.
Poświęć 10 minut dla planety
Dodatkowo zdjęcia zebranych śmieci zamieszcza w mediach społecznościowych. I zachęca innych, by robili to, co on - poświęcili choćby 10 minut na posprzątanie śmieci w mieście. "Chce żyć na czystej planecie. Dołącz do mnie!" - pisze w postach.
A do jego akcji przyłącza się coraz więcej osób.
Autor: FC\kwoj / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Miquel Garau Ginard