80-latek zgubił się na grzybobraniu. Szukały go dziesiątki policjantów, psy tropiące oraz śmigłowiec z kamerą termowizyjną. A on w tym czasie poszedł do domu.
Troje ślązaków przyjechało do lasu w powiecie ostrzeszowskim, w poszukiwaniu grzybów. Wraz z nimi był starszy mężczyzna, który podczas zbierania grzybów miał poruszać się w pobliżu samochodu.
Jak śliwka w kompot
Grzybiarze mieli spotkać się w umówionym miejscu o godzinie 13:00, ale starszy pan zniknął bez śladu.
Towarzysze próbowali szukać go na własną rękę. Po 30 minutach postanowili prosić o pomoc policję, która niezwłocznie rozpoczęła przeszukiwanie lasu. Wkrótce zaczął zapadać zmrok, temperatura powietrza zaczęła spadać.
W obawie o zdrowie oraz życie zaginionego do poszukiwań włączono helikopter z kamera termowizyjną.
Zaginiony odnalazł się znudzony
Około godziny 21:00 policjanci skontaktowali się kolejny raz z żoną poszukiwanego. Jak się okazało w tym czasie, 80-latek wchodził właśnie do mieszkania. Swoje zniknięcie tłumaczył tym, że strasznie nudził się czekaniem na resztę ekipy i postanowił wrócić do domu autobusem.
Autor: mw/roody / Źródło: KWP Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl | Maciej Wężyk