W związku z morderstwem w Żernikach Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty kolejnym dwóm poznańskim policjantom, którzy mieli między innymi fałszować dokumenty. W zeszłym roku młoda kobieta zginęła od ciosów nożem, zadanych jej przez byłego partnera. W śledztwie wyszło na jaw, że kilkakrotnie prosiła policję o pomoc, której ostatecznie nie otrzymała.
W styczniu w związku z tą sprawą zarzuty niedopełnienia obowiązków usłyszało dwoje funkcjonariuszy z komisariatu Poznań-Nowe Miasto: policjantka i jeden z kierowników komisariatu. W marcu podejrzanych zrobiło się już czworo.
- W sprawie tej zarzuty niedopełniania obowiązków usłyszało czterech funkcjonariuszy policji, trzech w służbie czynnej i jeden już poza służbą policyjną - informuje Maciej Kujawski z Prokuratury Krajowej.
Jak pisze "Głos Wielkopolski", jeden z policjantów miał poświadczać nieprawdę, wpisując się do protokołów, których nie sporządzał. Policjanci nie przyznają się do stawianych im zarzutów.
Jak na razie Prokuratura Krajowa nie informuje o szczegółach śledztwa. Trwają czynności procesowe.
Zabił na oczach matki
Do zabójstwa kobiety przez byłego partnera doszło w marcu 2016 roku w podpoznańskich Żernikach. Sławomir B. udał się na parking przed jedną z tamtejszych firm. 21-latka razem z matką przyjechała do pracy na nocną zmianę. Wtedy B. ją zaatakował. Otworzył drzwi samochodu i zaczął dźgać nożem swoją byłą partnerkę. Zadał jej ponad 20 ciosów. Matka próbowała pomóc, ale sama została porażona paralizatorem. Napastnik uciekł, po kilku dniach jego ciało znaleziono w piwnicy w bloku, gdzie był zameldowany. Popełnił samobójstwo.
Jak się okazało w toku śledztwa, kobieta wcześniej kilkukrotnie powiadamiała policję i prokuraturę, że B. ją szarpał, popychał czy obmacywał. Miał też namawiać ją do odwołania obciążających go zeznań, grożąc zamieszczeniem w internecie kompromitującego kobietę filmu. Mężczyzna był na warunkowym zwolnieniu z więzienia, więc chciał uniknąć postawienia mu nowych zarzutów.
Sławomir B. był podejrzany o kradzież dokumentów 21-latki, kierowanie gróźb karalnych oraz znęcanie się tylko w związku z pierwszym zawiadomieniem. Później były kolejne trzy zawiadomienia. Policjanci jednak nie mogli ustalić miejsca pobytu mężczyzny. Planowali wysłać mu wezwanie pocztą i wtedy postawić zarzuty. Zanim to się stało, mężczyzna popełnił morderstwo, a potem odebrał sobie życie. Właśnie tego zaniedbania dotyczą zarzuty przedstawione policjantom przez Prokuraturę Krajową.
Zarzuty mogą usłyszeć również prokuratorzy, mający styczność z tą sprawą. Wydział Spraw Wewnętrznych PK sprawdza, czy zachowali oni stosowne procedury.
Dymisje w policji
Śledztwo w tej sprawie pierwotnie toczyło się w Prokuraturze Rejonowej w Nowym Tomyślu. Po kilku miesiącach przejęła je Prokuratura Krajowa.
Wobec funkcjonariuszy komisariatu policji Poznań-Nowe Miasto wyciągnięto już konsekwencje służbowe. Stwierdzono "niewłaściwy nadzór nad prowadzonymi postępowaniami" i odwołano ze stanowisk: komendanta Komisariatu Policji Poznań-Nowe Miasto oraz naczelnika i zastępcę naczelnika wydziału kryminalnego.
Autor: ib/gp/jb / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: WIEŚCI Z OKOLICY - facebook.com/wiescizokolicy