Zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem usłyszał mężczyzna, który przywiązał psa do samochodu i ciągnął go za nim. Grozi mu do 3 lat więzienia.
- Mężczyzna nie przyznał się do winy. Tłumaczył, że chciał, aby piesek wyrobił sobie masę mięśniową - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Przywiązał suczkę do samochodu
We wtorek Paweł O. przywiązał swojego 8-miesięczną suczkę rasy mix bokser-amstaf do tyłu samochodu, a następnie jechał pojazdem ze znaczną prędkością ciągnąc psa za sobą. Suczka została odebrana właścicielowi i umieszczona w schronisku dla zwierząt.
- Prokurator podejmie kroki przewidziane w ustawie o ochronie zwierząt, celem odebrania psa właścicielowi - zapowiada Mazur-Prus.
Za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem grozi mu do trzech lat więzienia.
Pies u psychologa
Jak informują obecni opiekunowie suczki, dopiero za 20-30 dni będzie można ocenić czy pies wróci do zdrowia.
- W tej chwili minęło za mało czasu, by rany się zagoiły - wyjaśnia Grzegorz Bielawski z pogotowia dla zwierząt w Pile.
- Piesek jest wyprowadzany na dwór, jednak nie chce się tam załatwiać, robi to wyłącznie w domu. Trudno, żeby 8-miesięczny psiak nie umiał się załatwiać na dworze. On prawdopodobnie po prostu nie był wyprowadzany na dwór - dziwi się Bielawski.
Suczka jest uległa wobec ludzi, jednak widać po niej, że przeżyła coś traumatycznego. - Widoczne to było już na samym początku. Jesteśmy jednak dobrej myśli. Piesek uczy się wszystkiego od nowa, czeka go też wizyta u zoopsychologa - dodaje.
"Latem jesteśmy okrutniejsi wobec zwierząt"
- Okres wakacyjny to czas wielu przypadków okrucieństwa wobec zwierząt, widać to choćby po ilości porzucanych zwierzaków - przyznaje Andrzej Kepel z Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra.
Autor: fc, pp/par / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24