Mimo prowadzonej przez kilkadziesiąt minut resuscytacji nie udało się uratować życia 40-letniego kierowcy busa, który na drodze ekspresowej S5 uderzył w lawetę. Do wypadku doszło na wysokości Bonikowa (województwo wielkopolskie), między węzłami Kościan Północ a Czempiń.
Do wypadku doszło w piątek o godz. 10.44. - Na wysokości miejscowości Bonikowo na trasie S5 doszło do zderzenia busa i lawety, - przekazuje dyżurny wielkopolskiej straży pożarnej.
Bus najpierw uderzył w tył lawety, a następnie wpadł w bariery przedzielające dwie nitki drogi ekspresowej. - W busie jechała jedna osoba. Była ona nieprzytomna i zakleszczona w pojeździe. Jako pierwsze pomocy udzielały jej osoby postronne i ratownicy medyczni, którzy akurat przejeżdżali w pobliżu miejsca wypadku - mówi mł. asp. Dawid Kryś, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie.
Lądował śmigłowiec LPR
Gdy strażacy dojechali na miejsce, przy pomocy ciężkiego sprzętu hydraulicznego wyjęli mężczyznę z pojazdu. - Nie stwierdzono u niego czynności życiowych, strażacy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową - przekazuje Kryś.
W tym czasie na miejscu zdarzenia lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Czynności resuscytacyjne były kontynuowane, ale po kilkudziesięciu minutach lekarz stwierdził zgon. Ofiara wypadku to 40-letni mężczyzna - mówi Kryś
W wypadku nie było innych osób poszkodowanych. - Strażacy udzielili pomocy dwóm osobom jadącym lawetą, ale nie wymagali oni przewiezienia do szpitala - przekazał oficer prasowy kościańskiej straży.
Droga S5 w kierunku Poznania był zablokowana przez kilka godzin. Normalny ruch na trasie przywrócono po godz. 13.
Wzorowy korytarz życia
Strażacy chwalą postawę innych kierowców. - Natychmiast utworzyli na drodze korytarz życia, zjeżdżając do krawędzi jezdni, dzięki czemu służby ratunkowe bez problemu dojechały na miejsce wypadku - podkreśla Kryś.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Kościan