Dariusz M., dyrektor rodzinnego domu dziecka w Pile aresztowany w czerwcu 2013 pod zarzutem molestowania wychowanek, usłyszał w piątek wyrok skazujący go na 4,5 roku więzienia. Oprócz tego sąd zasądził m.in. zakaz wykonywania zawodu na okres 10 lat. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd rejonowy w Pile nie pozostawił złudzeń co do winy byłego już dyrektora domu dziecka, który molestował swoje podopieczne. W piątek mężczyzna został skazany na 4 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Z racji tego, że przebywa on w areszcie od czerwca 2013 roku, okres od wtedy, do wyroku, zostanie mu do kary zaliczony.
Ponadto Dariusz M. po odsiedzeniu wyroku, przez kolejne 4 lata nie może zbliżać się do jednej z pokrzywdzonych bliżej niż na 500 metrów. Mężczyzna przez 10 lat nie będzie mógł też wykonywać zawodu.
Wyrok nie jest prawomocny. Jego uzasadnienie nie zostało podane do opinii publicznej.
Proceder trwał 7 lat
Afera wyszła na jaw w czerwcu 2013 roku. Postępowanie zostało wszczęte, gdy do komendy policji w Pile zgłosiły się dwie z, jak się później okazało, trzech pokrzywdzonych. W wyniku śledztwa, pilska prokuratura postawiła 53-letniemu dyrektorowi placówki m.in. zarzut molestowania wychowanek. Mężczyzna miał dwukrotnie doprowadzić do "poddania się innej czynności seksualnej" wychowanki placówki. W jednym przypadku zdarzenie miało mieć miejsce, gdy dziewczyna miała mniej niż 15 lat. Dariuszowi M. zarzucono też trzykrotne naruszenie nietykalności cielesnej dwóch innych pokrzywdzonych.
Do czynów objętych zarzutem miało dojść między 2006 a 2013 rokiem. Mężczyzna nie przyznał się do zarzuconych mu przestępstw.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24