Archeolodzy pracujący na poznańskiej Śródce wykopują kolejne szczątki na jednym z najstarszych cmentarzy w Polsce. Wśród nich natrafili na przepołowione zwłoki z czasów Mieszka I. - Mogła to być ofiara jakiś kaźni - przypuszcza kierujący pracami Paweł Pawlak. Zdaniem mediewisty Łukasza Kozaka, może to być pochówek wampiryczny.
W miejscu, gdzie pracują archeolodzy już przed czasami panowania Mieszka I znajdowała się osada. Potem w tym miejscu utworzono jedną z pierwszych chrześcijańskich nekropolii w Polsce.
Przestępca czy upiór?
Czy na tym cmentarzu chowano także zbrodniarzy? Takie pytanie zadają sobie archeolodzy, którzy natrafili na przepołowione zwłoki ze zgiętymi nogami w ciasnym grobie. - Między szczęką a żuchwą tkwił dużych rozmiarów fragment naczynia. Ucięcie człowieka w pasie, ułożenie go w nienaturalnej pozycji świadczy o tym, że mogła to być ofiara jakiś kaźni - mówi Paweł Pawlak, kierownik prac archeologicznych na Śródce.
Gdyby ta teoria się potwierdziła, odnalezione ciało mogło należeć do zbrodniarza, którego na śmierć skazał sam Mieszko I. W tych czasach to on sam decydował bowiem o karach dla najgroźniejszych przestępców.
Łukasz Kozak, badacz okresu średniowiecza, stawia jednak inną teorię. - Na 90 procent to pochówek antywampiryczny. Wiara w wampiry, upiory i nieboszczyki, które wstają z grobu i nękają żywych utrzymywały się w Polsce aż do lat 30. XX wieku - mówi mediewista.
Jak tłumaczy, gdy u nieboszczyka znajduje się coś między zębami, to raczej nie jest to hańbienie zwłok. Jego zdaniem nie miałoby to sensu. Raczej miało to zapobiec powstaniu z martwych. W tym samym celu "podejrzanym" zmarłym wiązano nogi, przybijano ich ciała do deski czy rozczłonkowywano głowę od reszty ciała i układano w nogach.
Moneta na ustach nieboszczyka
Przepołowione ciało z fragmentem naczynia w ustach to najbardziej tajemnicze odkrycie archeologów. Cennych znalezisk jest jednak znacznie więcej.
Archeolodzy na poznańskiej Śródce natrafili m.in na srebrny pierścionek na jednym z paliczków zmarłej kobiety, paciorki z kryształu górskiego i karnolu znalezione przy zwłokach dziewczynki, a także paciorek z bursztynu, sprowadzony zapewne z Pomorza.
Ciekawym znaleziskiem jest też biała gliniana figurka nagiego Jezusa z XV wieku znaleziona w innej części wykopu, gdzie natrafiono na znaleziska z czasów nowożytnych. - Przedstawia ona Chrystusa trzymającego w lewej ręce ptaka, prawdopodobnie gołębia, czyli symbol Ducha Świętego To figurki popularne w XV i XVI wieku, które stały w domowych ołtarzykach - wyjaśnia Pawlak.
Jako, że za czasów Mieszka I handlowano na Śródce wszystkim, w ręce archeologów wpadły środki płatnicze - fragmenty monet arabskich i bizantyjskich. Monetę znaleziono też na ustach zmarłej kobiety, ofiary zarazy.
- Po stronie zachodniej natrafiliśmy na trzy groby z czasów nowożytnych. To pochówki osób zmarłych w czasie epidemii, może tej z połowy XVII wieku, a może z epidemii dżumy z początku XVIII wieku, która spowodowała śmierć 65 procent mieszkańców Poznania - mówi Pawlak.
Zwyczaj pozostawiania monet na ustach zmarłej osoby nie dziwi. Choć ma on pogański rodowód, stał się popularny u chrześcijan. - Kościół przyjął ten zwyczaj i nawet w XVII wiecznych grobach papieży zdarzają się złote i srebrne monety - tłumaczy Pawlak.
Prace archeologiczne na poznańskiej Śródce potrwają do końca września.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań