Kiedy rozległ się alarm, zakonnice znalazły w oknie życia w Szczecinie kilkudniową dziewczynkę. Niemowlę było w pampersie, owinięte jedynie w pieluchę. Lekarz stwierdził, że dziecko jest w dobrym stanie. - Ochrzciłyśmy ją w kaplicy, otrzymała imię Maria - mówi jedna z zakonnic.
Alarm w oknie życia w Szczecinie rozległ się w sobotę o godzinie 20.14.- Siostra podeszła i znalazła dziewczynkę maleńką, gdzieś trzy-, czterodniową, w pampersie i owiniętą tylko w pieluchę. Stan był dość dobry, nie wykazywała żadnych braków, nie płakała, była grzeczna - opowiada siostra Anna Subsar ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża, które opiekują się szczecińskim oknem życia.
Zakonnica zadzwoniła od razu po pogotowie, które przyjechało w ciągu 10 minut.
"Otrzymała imię Maria"
Lekarz na miejscu stwierdził, że stan dziecka jest dobry. - W międzyczasie ochrzciłyśmy ją w kaplicy, otrzymała imię Maria - dodała zakonnica.
Niemowlę zostało później przewiezione do szpitala.
To trzynaste dziecko pozostawione w szczecińskim oknie życia. Wszystkie to dziewczynki. W regionie działają trzy takie miejsca, poza Szczecinem, okno życia jest także w Stargardzie i Goleniowie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24