Wynieśli ołtarz i ambonę. Położyli karimaty i poduszki. Z inicjatywy proboszcza bazyliki pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy, w kaplicy powstało schronienie dla bezdomnych i ubogich. Potrzebujący mogą liczyć też na jedzenie oraz pomoc medyczną i prawną. - Nie możemy pozwolić, żeby człowiek umierał na ulicy - mówi ksiądz Sławomir Bar.
Ksiądz Sławomir Bar, proboszcz Bazyliki Mniejszej pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy od 10 lat zajmuje się w mieście osobami bezdomnymi i ubogimi. Jak mówi, w tym roku z powodu epidemii COVID-19 potrzebujących jest więcej. - Co roku, kiedy przychodzą większe mrozy, zawsze potrzebujący nocowali u nas w siedzibie stowarzyszenia. W tym roku jest tych osób bezdomnych czy biednych coraz więcej, dlatego musieliśmy znaleźć konkretne miejsce i tak padło na kaplicę - mówi ksiądz.
Wcześniej wnętrze kaplicy trzeba było odpowiednio przygotować. - Wynieśliśmy Najświętszy Sakrament, ołtarz, ambonę, krzesła, ławki, po to, żeby tutaj zorganizować najlepsze miejsce, gdzie nasi podopieczni będą mogli spokojnie, w ciszy odpoczywać - mówi ksiądz.
Teraz, wchodząc do środka, można zobaczyć karimaty, koce i poduszki. Zmieści się tu około 20-30 osób.
Jest lekarz, terapeuta, prawnik
Proboszcz nie poprzestał jednak na samym noclegu. Organizuje również kompleksową pomoc osobom potrzebującym. - Każdego dnia jest tutaj z nami lekarz, jest pielęgniarka. O godzinie 16 wydajemy posiłki dla 200-300 osób, w zależności, ile osób przyjdzie. Mamy również swojego terapeutę brata Piotra, który też przychodzi do nich i sprawuje nad nimi taką bezpośrednią opiekę. Mamy też swojego prawnika, tak że próbujemy kompleksowo te wszystkie sprawy związane z bezdomnością rozwiązać - mówi ks. Bar.
Proboszcz przyznaje, że część wiernych miała wątpliwości, czy kaplica jest odpowiednim miejscem do zorganizowania noclegowni dla bezdomnych.
- To miejsce dla moich parafian jest szczególne, bo tutaj chroniono się w latach stanu wojennego, ale musieliśmy przygotować takie miejsce dlatego, że – tak jak tłumaczyłem na kazaniu – przychodzą takie trudne czasy i nie możemy pozwolić, żeby człowiek umierał na ulicy. Musimy wyjść do drugiego człowieka. Zresztą to jest nasze zadanie, Zgromadzenia Księży Misjonarzy, głosić Ewangelię ubogim, posłał mnie Pan - podsumowuje ks. Sławomir Bar.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24