W sobotę rano w pobliżu miejscowości Stanisławie (województwo pomorskie) doszło do wypadku autobusu. Podróżowało nim 22 dzieci, w wieku od siedmiu do 17 lat, z Żywca (Śląskie) jadących na wypoczynek wakacyjny do Mikoszewa (Pomorskie). Pozostali to dorośli, w tym opiekunowie. 16 osób trafiło do szpitali. Jedna jest w stanie ciężkim.
Do wypadku doszło po godzinie 5.40 na odcinku autostrady A1 pomiędzy węzłami Swarożyn i Stanisławie w województwie pomorskim.
- Autobus z nieznanych przyczyn zjechał z drogi, przekoziołkował i ponownie stanął na kołach - mówił na antenie TVN24 Piotr Basarab z pomorskiej straży pożarnej.
Strażak przekazał, że w wypadku brało udział 31 osób, z czego 22 dzieci.
Autokarem jechały na obóz wypoczynkowy dzieci z regionalnego zespołu pieśni i tańca "Mały Haśnik" z Żabnicy. Najstarsze z nich miały 17 lat. Podróżowały ze Śląska do Mikoszewa.
Trzy osoby były w ciężkim stanie
Michał Sienkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku przekazał TVN24, że "trzy osoby zostały ciężko ranne i zostały przetransportowane śmigłowcem i karetkami do szpitali". Konrad Majewski ze straży pożarnej w Tczewie precyzował, że jedną z ciężko rannych osób jest kierowca autobusu.
- 16 osób już zostało zabranych do szpitala dwoma śmigłowcami oraz karetkami. Reszta autobusem zostanie przetransportowana do szpitala w Gdańsku - mówił Majewski.
Na miejscu wypadku pracowało 14 karetek i dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Rannych przewożono do szpitali w województwie pomorskim oraz w Elblągu i Grudziądzu.
Jak poinformował Dariusz Drelich, wojewoda pomorski, trójkę rannych zakwalifikowano jako pacjentów "czerwonych", co oznacza, że ich stan jest ciężki, zagrażający zdrowiu. Według lekarzy nie ma jednak w ich przypadku zagrożenia życia. Kolejną ósemkę poszkodowanych zakwalifikowano jako "żółtych", czyli wymagających pilnej pomocy medycznej w drugiej kolejności. Pozostałe 20 osób rannych oznaczono kolorem zielonym.
Po południu w sobotę pojawiła się informacja, że w stanie ciężkim jest jedna osoba, a trzy w średnim.
Jedno dziecko na OIOM-ie
Najwięcej poszkodowanych w wypadku trafiło do Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku. To dwoje dorosłych i jedenaścioro dzieci.
- Czwórka dzieci została już przewieziona do szpitala Copernicus. Mieli oni urazy chirurgiczne: złamania palców, rany cięte. Pozostaje u nas siódemka dzieci, jedno jest na intensywnej terapii, poddawane diagnostyce. Pozostała szóstka ma głównie potłuczenia i otarcia. Zostaną u nas na obserwacji do poniedziałku. Zostały objęte opieka psychologa w związku z traumą związaną z wypadkiem - wyjaśnia Jarosław Cejrowski, rzecznik szpitala.
Rodzice dzieci na razie nie dotarli do szpitala. Był z nimi natomiast opiekun, który również uskarżał się na dolegliwości.
Kierowca był trzeźwy
Jako pierwsi rannym pomagali strażacy z OSP Swarożyn, którzy dojechali na miejsce kwadrans po zdarzeniu. - Nasze działania skupiły się na pomocy poszkodowanym. Większość znajdowała się już poza wrakiem tego autobusu. Przy użyciu sprzętu hydraulicznego wykonaliśmy dostęp do jednej osoby, została ona ewakuowana na noszach - mówił starszy brygadier Piotr Socha, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Sprawą wypadku zajmą się śledczy. - Będzie prowadzone śledztwo pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Tczewie - poinformował inspektor Rafał Kwapisiewicz, zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. - Z naszych informacji wynika, że - nie wiemy, czy kierowca stracił przytomność, czy z jakiejś innej przyczyny - po prostu zjechał na prawy pas, przebił bariery i wjechał do rowu. Tam - kolokwialnie mówiąc - przefikołkował i dachował. Na całe szczęście w tym nieszczęściu, po tym przewrocie stanął na kołach - powiedział Kwapisiewicz.
Jak przekazał, kierowcy wykonano badanie na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. Test wykazał, że był trzeźwy. Mimo to w szpitalu zostanie pobrana od niego jeszcze krew do badań.
- Zadysponowałem zespół psychologów do opieki psychologicznej dla dzieci - poinformował zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku.
Ruch autostradą A1 w stronę Gdańska był zupełnie zablokowany, po godzinie 8 strażakom udało się udrożnić jeden pas. W stronę Łodzi jeden z dwóch pasów jest przejezdny. Przed godziną 15 usunięto wrak autobusu.
Wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego uruchomiło infolinię dla rodzin osób, które podróżowały autobusem. Numer telefonu: 58 301 17 34.
Pomoc psychologiczna dla rodziców dzieci poszkodowanych w wypadku : 508 293 279 (całodobowo, Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Gdańsku) i 787 960 860 (do godz. 20, Fundacja Fosa).
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr / Kontakt 24