Samochód wjechał do basenu portowego w Gdyni w pobliżu popularnego punktu spacerowego. Nie żyje 40-letni kierowca auta, jego ciało zostało wyciągnięte z wody. Nie wiadomo, co było przyczyną zdarzenia.
Jak przekazała Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa, do basenu portowego w Gdyni w pobliżu Skweru Kościuszki wjechał samochód. W pobliżu zacumowany jest Dar Młodzieży.
Jak podał PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Gdyni kpt. Paweł Przybyłowicz, zgłoszenie o zdarzeniu do którego doszło na wysokości Daru Młodzieży, wpłynęło ok. godz. 10. "Wynikało z niego, że samochód osobowy z jedną osobą w środku z nieznanych przyczyn wpadł do wody" – wskazał i dodał, że ciało 40-letniego kierowcy zostało wyciągnięte z wody.
Zbadają, co było przyczyną śmierci
- W wyniku przeprowadzenia sondowania dna udało się określić miejsce, w którym leży samochód. Nurkowie zeszli na dół, znaleźli w samochodzie ciało jednej osoby. Ciało zostało wydobyte i przekazane Zespołowi Ratownictwa Medycznego - podsumował akcję Sebastian Kluska z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Mężczyzna został przetransportowany na brzeg, gdzie wykonano mu resuscytację krążeniowo-oddechową. Lekarz, który przybył na miejsce z Zespołem Ratownictwa Medycznego, stwierdził zgon.
"Na miejsce pojechała grupa dochodzeniowo-śledcza i technik kryminalistyki. Policjanci pracują pod nadzorem prokuratora. Ustalamy okoliczności zdarzenia" – powiedziała oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni podkom. Jolanta Grunet.
Świadek: nagle ruszył z impetem
Dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Sebastian Kluska wcześniej podał w mediach społecznościowych, że w środku uwięzione są osoby. W akcji ratowniczej brała udział jednostka R-3 ze statku Sztorm.
Nasza reporterka rozmawiała z panią Joanną z Włocławka, świadkiem zdarzenia. - Siedzieliśmy w samochodzie, piliśmy sobie kawkę – opowiada kobieta. Jak mówi, na parking "zajechał sobie samochód powolutku". Kierowca zatrzymał pojazd, a po chwili po prostu ruszył. – Z impetem, nie zatrzymując się, nie reagując, ruszył w stronę wody. Ciężko mówić, jak to wyglądało. Czułam bezsilność – relacjonuje pani Joanna.
Auto wydobył dźwig Marynarki Wojennej
Jak relacjonował Adam Krajewski, reporter TVN24 Gdańsk, przed godz. 16 samochód wyciągnięto z wody. Leżał on na głębokości około 5 metrów. Z wody wydobył je specjalistyczny dźwig.
"Na miejscu pracował dźwig Marynarki Wojennej. Cały czas są tam też nurkowie z PSP oraz nasza jednostka R20" – przekazał wcześniej PAP rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Rafał Goeck.
Służby sprawdzają, jakie były przyczyny zdarzenia.
Źródło: TVN24 Pomorze, Kontakt 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/Dominik