"Mówili: Hitlera niech gotują w gorącej smole, tylko wielką przysługę nam zrobił, że nas uwolnił od tych żydków"

Źródło:
TVN
Reportaż Superwizjera "Żydowskie sierocińce na Podhalu"
Reportaż Superwizjera "Żydowskie sierocińce na Podhalu"TVN24
wideo 2/2
Reportaż Superwizjera "Żydowskie sierocińce na Podhalu"TVN24

W sierpniu 1945 roku do sanatoriów w Rabce i Zakopanem przybywa prawie 200 żydowskich dzieci cudem ocalałych z Holokaustu. Wiele z nich walczy z chorobami, na które zapadły w trakcie wieloletniej wojennej tułaczki i dramatycznej walki o życie. Jednak sanatoria na Podhalu nie stają się bezpiecznym azylem. Szybko zaczyna dochodzić do zbrojnych ataków na sierocińce. Kto strzelał do bezbronnych dzieci? Kto inspirował napastników? Historię Leny Küchler, która poświęciła życie na opiekę nad żydowskimi sierotami, opowiedział Wojciech Szumowski w reportażu "Superwizjera".

- Do Krakowa po wyzwoleniu trafiali Żydzi z różnych miejsc, z obozów, z marszów śmierci. Właściwie było tylko jedno, jedyne miejsce, które udostępniono Żydom – mówi profesor Magdalena Smoczyńska, psycholingwistka, która pisze książkę o Lenie Küchler. – Nie zwrócono im szpitala, sierocińców, domów starców, ich własnych budynków, dlatego że to już było mienie pożydowskie i jedyny adres to była Długa 38. Budynek, który jest dużym ośrodkiem zdrowia. I tam trafiali Żydzi – dodaje.

"ŻYDOWSKIE SIEROCIŃCE NA PODHALU". OGLĄDAJ REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" W INTERNECIE >>>

– Zjawiało się tam około tysiąc osób dziennie i były dzieci, które częściowo spały na schodach, bardzo dużo z nich było chorych, z gruźlicą. Były dzieci w jakichś szafach, komórkach chowane, które nawet nie wstały, czy w zaścielonych łóżkach spędzały cały dzień – opowiada. – Więc były to dzieci, które miały zanik mięśni w nogach. Nie mogły wstać, nie mogły się podnosić. Nie mogły światła znosić, bo ciągle w ciemnościach siedziały – dodaje.

Punkt pomocy ludności żydowskiej mieścił się w budynku przy ulicy Długiej 38 w KrakowieARCHIWUM NARODOWE W KRAKOWIE

Jak wyjaśnia Smoczyńska, "powstała koncepcja, że trzeba dla dzieci coś stworzyć poza Krakowem". - Wytypowano dwa miejsca, Rabkę i Zakopane, jako miejsca klimatycznie odpowiadające potrzebom zdrowotnym – dodaje. W Rabce przygotowano wille Juras, Stasin i Niemen, a w Zakopanem willę Leśny Gród na Chramcówkach.

Przed wojną Żydzi regularnie jeździli do tych miejscowości, po wojnie okazało się jednak, że ocalałe żydowskie sieroty były niechętnie widziane na Podhalu. - Jeśli chodzi o klimat relacji polsko-żydowskich po wojnie na terenie Krakowa i Małopolski, nie był to teren bezpieczny dla Żydów - przyznaje dr hab. Julian Kwiek z krakowskiej AGH. – 112 ofiar pomiędzy styczniem 1945 roku a końcem 1947 roku. Niebezpieczny teren to było Miechowskie, Dąbrowa Tarnowska, obszar Podhala, częściowo rejon Olkusza. Na samym Podhalu zginęło co najmniej 28 osób, głównie z ręki partyzantów "Ognia" – dodaje, przywołując postać Józefa Kurasia,  oskarżanego o zbrodnie na ludności cywilnej jednego z dowódców podziemia antykomunistycznego.

Dr hab. Julian KwiekTVN

"To był moment, kiedy te dzieci zaczęły mieć matkę"

I tu rozpoczyna się historia Leny Küchler. Jest psycholożką, absolwentką UJ. Przeżyła Zagładę i po tułaczce trafia do Krakowa. Jej losy splatają się dramatycznie z atmosferą i życiem w powojennej Polsce. – Lena poszła na Długą 38. I tam trafia na sytuację taką, że na podwórzu jest straszliwe zbiegowisko. Widzi troje dzieci, które siedzą na bruku. Jedno malutkie, trzyletnie płacze, że je nóżka boli – opowiada Magdalena Smoczyńska.

– Bierze to dziecko na ręce i ona wie, że pierwszą rzeczą, która jest konieczna, to jest jedzenie. Wręcza to dziecko starszej dziewczynce, która się jako pomocnica przy niej pojawiła, biegnie, kupuje chleby, ciastka, jakieś słodycze. – kontynuuje. Smoczyńska zauważa, że "to jest moment, kiedy zaczyna się dla tych dzieci inne życie". – Lena Küchler mówi: dzieci, mam dla was kromki. Kto grzecznie zje kromkę, będzie mógł sobie wybrać deser. I mówi: jak to powiedziałam, to widziałam, że one nigdy w życiu nie mogły sobie niczego wybrać. Jak opowiadają ludzie, to był moment, kiedy te dzieci zaczęły mieć matkę – stwierdza Smoczyńska.

Dodaje, że Lena Küchler była ich matką do końca życia. – Osoby, które były tymi dziećmi, wspominają i mówią, że jak ich rodzice umarli, zginęli, to oni się z tym pogodzili, ale jak ona umarła, to świat się im zawalił – wspomina.

Magdalena Smoczyńska pisze książkę o Lenie KüchlerTVN

"Trzy tysiące ludzi wspierało bandytę?"

Artur Kołodziej z Podhalańskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznych Zgrupowania Partyzanckiego Błyskawica im. Józefa Kurasia "Ognia", odnosząc się do relacji o Polakach pochodzenia żydowskiego, którzy mieli zostać zamordowani przez partyzantów "Ognia", przekonuje, że "każda z tych relacji wymaga ponownego zbadania".

– Szacuje się, że współpracownicy "Ognia" - poprzez wsie podhalańskie od Szczawnicy do Nowego Targu, od Nowego Targu do Zakopanego, następnie do Rabki - to jest około trzy tysiące osób – zwraca uwagę. – Więc ktoś mi chce powiedzieć, że około trzy tysiące ludzi wspierało bandytę? – zastanawia się.

"Żydowskie sierocińce na Podhalu". Reportaż "Superwizjera". Rozmowa w studiu
"Żydowskie sierocińce na Podhalu". Reportaż "Superwizjera". Rozmowa w studiu TVN24

"Stanie w kolejce kojarzyło się im z selekcją, a selekcja jest na śmierć albo na życie"

Magdalena Smoczyńska, która pisze książkę o Lenie Küchler i jej podopiecznych, odszukała wiele dzieci z Rabki i Zakopanego. Jedno z nich, Olek – Alex Bober - mieszka z rodziną w Izraelu. W 1945 roku miał 12 lat. - Przyszedł pan doktor, zbadał wszystkie dzieci. Jak zobaczył mnie, to od razu powiedział, że wyglądam mu na suchotnika, jak dziecko z obozu – wspomina Alex Bober. – Byłem strasznie chudy, marnie wyglądałem. Posłał mnie do Rabki do uzdrowiska – dodaje.

– Zanim oni te dzieci przywieźli, to zrobili akcję lekarze żydowscy, że mieli te dzieci przebadać i miały być skierowane do Rabki albo do Zakopanego, w zależności od typu dolegliwości zdrowotnych – opowiada Smoczyńska. – Okazało się, że jak zarządzili tę akcję, to wszystkie dzieci uciekły. Stanie w kolejce gdziekolwiek kojarzyło się im z selekcją, a selekcja jest na śmierć albo na życie – wyjaśnia.

Podobnie było w momencie, kiedy przyjechała wynajęta ciężarówka. – Młodsze dzieci przekupywali, że jak ktoś wsiądzie, to dostanie coś do jedzenia. Więc to był problem, żeby te dzieci w ogóle wsiadły – zwraca uwagę Smoczyńska.

Około 200 dzieci żydowskich z Krakowa trafiło do sanatoriów w Rabce i ZakopanemTVN

"Faszyści z podziemia grozili kobietom, że je pobiją"

Magdalena Smoczyńska ustaliła, że pierwsze dzieci przybyły do Rabki 7-8 czerwca, a 11 lipca pierwsze dzieci pojawiły się w Zakopanem. – Natan Szacht wspomina, że on do końca życia nie zapomni pierwszego posiłku. Lena tak to urządziła, że dzieci musiały mieć łóżka z porządną pościelą. Każde miało swoją szafkę. Stoły nakryte – relacjonuje autorka książki.

Przyjechaliśmy na miejsce bez żadnego wypadku, jeszcze za dnia. [...] Po rozlokowaniu się zjedliśmy kolację. Składała się ona z jajecznicy, chleba z masłem i mleka. Zakład składa się z trzech nowoczesnych i obszernych will. Z czterema chłopakami zamieszkujemy obszerny pokój, jasny, półoszklony z pięknym rozległym widokiem na daleką przestrzeń. Na wycieczki nie wolno nam na razie chodzić. Sami możemy chodzić tylko koło domu. Mnie nic nie brakuje, jestem nasycony powietrzem i jedzeniem.

Przed dziećmi ukrywana jest trudna prawda. Gusta Tajber, pielęgniarka z rabczańskiego sierocińca, wspomina listy z pogróżkami. – Faszyści z podziemia grozili zatrudnionym miejscowym kobietom, że je pobiją, jeśli nie odejdą z pracy. Właścicielom sklepów w Rabce zakazali sprzedawania nam jedzenia, więc z Krakowa co parę dni przyjeżdżała ciężarówka z żywnością – mówi.

- W Rabce było wspaniale. Coś takiego, że w ogóle nie mogłem sobie wyobrazić, że jest takie życie. Że pięć razy dziennie jemy, że różne słodycze, kompoty. Pieścili nas tam – tak zapamiętał ten czas Alex Bober.

Ataki na Żydów

W Krakowie 11 sierpnia 1945 roku doszło do pogromu. Dzień później po raz pierwszy zaatakowano sierociniec w Rabce. Wrzucono granat przez okno willi Niemen, kiedy w budynkach sierocińca spało 96 dzieci, a czuwały nad nimi same kobiety. – Łóżka dzieci stały blisko okien. Bałam się, żeby szkło z potłuczonych w strzelaninie okien ich nie pokaleczyło, więc wyciągaliśmy śpiące, półprzytomne dzieci z łóżek, żeby się kładły na ziemi na korytarzu – opowiada Gusta Tajber.

- Nie można tutaj mówić o żadnym pogromie żydowskim – przekonuje Artur Kołodziej z grupy rekonstrukcyjnej. – Sierociniec dzieci żydowskich ocalałych z Holokaustu znajdował się w tej willi, willi Niemen – wskazuje palcem. – Natomiast budynek willi Stasin był zajmowany wówczas przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Nieco dalej willa Juras była zajmowana przez miejscowe struktury Milicji Obywatelskiej. Z raportów z 1945 roku, ze sprawozdania starosty nowotarskiego, ze sprawozdania dowódcy KBW i milicji nie wynika, że były tu jakiekolwiek ofiary – twierdzi.

W willi w Rabce mieściło się sanatorium dla dzieci żydowskichTVN

Alex Bober potwierdza, że ataki były przeprowadzane w nocy. – Leżeliśmy na podłodze. Oni nie próbowali wejść do domu, tylko strzelali do okien z pola. Szyby leciały – podkreśla. Ale Artur Kołodziej jest zdania, że ostrzeliwany był nie żydowski sierociniec, lecz budynek stojący obok. – Więc wiadomo, że pociski padały w pobliżu sierocińca – przyznaje.

Zaszło coś nowego. W nocy z niedzieli na poniedziałek około pierwszej godziny rzucono jakiś lekki granat do willi Niemen. Żadnych ofiar nie ma. Ostrzeliwano nas do godziny trzeciej. Z początku strzelano z bliska, a potem z okolicznych pagórków. Dokładnie o wszystkim nie wiem, słyszałem jakieś kroki na polu i kilka bliskich strzałów. Podobno nawet napadający dobijali się do drzwi. Podobne epizody bardzo unieprzyjemniają pobyt w Rabce. Nie zostanę tu ani minuty dłużej niż jest to przewidziane. Całuję Was mocno i pozdrawiam

Tydzień później dochodzi do kolejnego ataku. – Odcięli nam telefon, żebyśmy nie mogły dzwonić na milicję po pomoc, ale oni usłyszeli strzały i z Nowego Targu przyjechała milicja i nas uratowała – mówi Gusta Tajber.

"Dzieci nie mogły wyjść na miasto, żeby ludzie nie wołali za nimi: Żyd, Żyd"

O wrogim wobec dzieci klimacie panującym w Rabce świadczy również wspomnienie siedmioletniego Olesia Aronowicza.

Bo w Rabce jak się poszło do lasku na chwileczkę pobawić się, to zaraz ktoś mówił – O! Ja ci tu dam! Chcesz żeby ci łeb rozwalić?! Nie było swobody w Rabce.

- Nie mogliśmy tam zostać. To już było po prostu niemożliwe. Dzieci nie mogły wyjść na miasto, żeby ludzie nie wołali za nimi: Żyd, Żyd. Jedzenia nie mogliśmy nigdzie kupić. Krakowski Komitet Żydowski nie był w stanie nas na stałe zaopatrywać, więc kiedy przyjechała ciężarówka z Krakowa, załadowałyśmy dzieci i przewiozłyśmy je do Zakopanego – opowiada Gusta Tajber.

Przez trzy tygodnie co niedzielę dochodziło do kolejnych ataków na budynki z dziećmi. Ataki przeprowadzali gimnazjaliści inspirowani przez księdza Józefa Hojoła, który należał do podziemnych struktur AK. Trzeci atak zabezpieczali żołnierze, którzy za kilka miesięcy znajdą się w szeregach oddziału "Ognia".

- Ksiądz katecheta Józef Hojoł i starszy nauczyciel, który się nazywał Chodak, mieli takie same poglądy, nacjonalistyczne. Uważali, że skoro Rabka jest już skutecznie przez Niemców wyczyszczona z Żydów, to co te dzieci żydowskie tu robią, one nie są potrzebne w Rabce. Pytany w śledztwie, dlaczego to robił, on mówił, że chciał je stąd wykurzyć, żeby ich tu nie było – mówi Magdalena Smoczyńska.

Alex Bober był jednym z podopiecznych Leny Küchler TVN

Klempka Mieczysław, pseudomim "Kot", uczeń gimnazjalny bezpośrednio po napadzie referował cały przebieg jak wykonali ten napad. Obrzucili granatami, jak światło elektryczne zostało uszkodzone, straszny krzyk dzieci, pielęgniarki latały ze świecami, po czym wycofaliśmy się, gdyż żołnierze Armii Radzieckiej następowali na nas. Ja pochwalałem te czyny, z mojego osobistego poglądu aprobowałem organizowany napad na sierociniec żydowski.

Ale Artur Kołodziej twierdzi, że nie było trzech ataków. – Akcja zbrojna miała miejsce tylko raz, 12 sierpnia 1945 roku. Można to było zrobić raz i z zaskoczenia, bo miał to być odwet za śmierć porucznika, i zniknąć, co zresztą zrobili. Wymiana ognia nie mogła trwać dłużej jak 20 minut – zapewnia.

Artur Kołodziej z Podhalańskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznych, zp. Błyskawica im. Józefa Kurasia "Ognia"TVN

"Koncepcja była taka, że Polacy wygrali z Niemcami i teraz to Polacy będą nas mordować"

Świadkiem wydarzeń w Zakopanem był Jakow Guterman, z którym Magdalena Smoczyńska utrzymuje kontakt. – Opowiadali nam, że pewnej nocy chcieli wedrzeć się do sanatorium żydowskiego w Rabce, żeby wykończyć dzieci, które tam się znajdowały. W jednym pokoju, w którym spała dziewczynka, wrzucono granat i nazajutrz Lena była całkiem wstrząśnięta. Do nas przywieziono kilka dziewczynek z sanatorium w Rabce – opowiada Guterman.

- Lena opisuje, że kiedy te dzieci trafiły do Zakopanego, to wszystkie były strasznie chore, były przeziębione, rozdygotane. Zaczęły się odzywać choroby, które były już zaleczone, a ona miała w tym czasie dzieci w Zakopanem już w dobrej formie – twierdzi Magdalena Smoczyńska. – Dzieci, jak sobie opowiadały, miały dwie koncepcje. Że Niemcy wrócili i teraz strzelają, a druga koncepcja była taka, że Polacy wygrali z Niemcami i teraz to Polacy będą nas mordować – dodaje.

Lena Küchler i Gusta Snyde wkładają wiele pracy, wysiłku i czułości, aby dać dzieciom choć namiastkę normalnego życia. Lecz ich wysiłki niweczy po raz kolejny ciężka, narastająca atmosfera braku akceptacji wobec ich podopiecznych. – W Zakopanem zaczęli robić nam normalne życie. Były dzieci, które posłali do normalnej szkoły w Zakopanem, ale to nie było dobre, bo był antysemityzm też w szkołach – mówi Alex Bober.

- Szybko po tym ataku w Rabce Lena się postarała, żebyśmy mieli obronę. Były problemy, bo policja w Zakopanem nie chciała nam dać broni. Dali jej kilku zdemobilizowanych żołnierzy Wojska Polskiego, którzy nas pilnowali – wspomina Jakow Guterman. Magdalena Smoczyńska informuje, że żołnierze ci za milczącym przyzwoleniem Leny trenowali starszych chłopców. – To było niezwykle mądre, bo po kilku dniach chłopcy z lasu przyszli, żeby nas wykończyć – dodaje Jakow Guterman.

W Zakopanem również dochodzi do ataku na sierociniec. – Pamiętam, że w wielkiej panice nas obudzono. W piżamach biegliśmy do piwnicy. Była wymiana strzałów. Dla mnie to było okropne przeżycie. Wciąż myślałem: Jak to jest możliwe? Czy jest tyle zła na świecie? Moi współobywatele przychodzą w środku nocy, żeby nas wykończyć tylko dlatego, że jesteśmy żydowskimi sierotami. To było ostatnim akordem w jej postanowieniu, żeby opuścić Polskę – twierdzi Jakow Guterman.

Jakow Guterman opuścił PolskęTVN

"Uchodźcie żydki póki czas"

W styczniu 1946 roku w Zakopanem z rąk żołnierzy "Ognia" zginął z powodu swojego żydowskiego pochodzenia Józef Oppenheim, przedwojenny szef GOPR-u, jedna z popularniejszych postaci tego miasta. Kilka dni później w oddalonym o kilkanaście kilometrów Nowym Targu żołnierze "Ognia" zabili Dawida Grassgruna, który jako jedyny starszy Żyd w mieście przeżył zagładę i przewodniczył po wojnie tamtejszej gminie żydowskiej.

Józef Ferber, który dowodził samoobroną w zakopiańskim sierocińcu, wspominał, że "Polacy podrzucali nam ulotki, że zabiją nas tak jak zabili wójta gminy żydowskiej w niedalekim Nowym Targu. Oni pisali, że taki sam los spotka mieszkających tam ludzi".

Karolina Panz w swoim opracowaniu historycznym pisze, że po kilku latach poszukiwań odnalazła w archiwach ulotkę dystrybuowaną na Podhalu przez żołnierzy "Ognia" tuż po śmierci Dawida Grassgruna. Podrzucano ją też pod drzwi Leśnego Grodu dającego schronienie żydowskim dzieciom.

Żydzi i żydziątka Chcieliście opanować cały kraj, Zniszczyć Polaków i polskie dzieci, My Wam przygotujemy błogi raj, Uchodźcie żydki póki czas, Palestyna to wasz kraj, Inaczej zabierzemy wszystkich w las, I tam będzie błogi raj. Skończyła się wolność złota, Za Gras[s]grünem przyszedł czas, Uciekajcie, bo u nas wielka ochota, Bić, mordować i strzelać was…

- Ustaliłem z całą pewnością, że w okresie od końca lipca 1944 roku do końca 1947 roku zamordowanych zostało około 1050 osób. Jeżeli patrzymy na statystykę osób narodowości żydowskiej, które zostały zamordowane, to tam członków partii komunistycznej jest niewiele – zauważa dr hab. Julian Kwiek. – Zdecydowana większość ofiar żydowskich po wojnie to osoby cywilne, niemające żadnego związku z ówczesną władzą – podkreśla.

"Myślisz, że to tak łatwo jest opuszczać Polskę?"

Lena Küchler w marcu 1946 roku wywozi nielegalnie dzieci żydowskie z Polski. Trafiają przez Czechy do Francji, a stamtąd po trzech latach do Izraela. – To zdanie, które słyszałem wiele razy w Polsce podczas wojny i słyszałem je również po wojnie. Jechaliśmy pociągiem i siedziały dwie kumy i mówi jedna do drugiej: wie pani, tego Hitlera niech gotują w gorącej smole, tylko wielką przysługę nam zrobił, że nas uwolnił od tych żydków – mówi Jakow Guterman.

Lena Küchler w marcu 1946 roku wywiozła nielegalnie dzieci żydowskie z PolskiTVN

- A jak jechałem po wojnie już, po wyzwoleniu, inne baby siedziały w moim przedziale i mówiły to samo. Już więcej nie mogłem wytrzymać. Poszedłem do mamy, powiedziałem: musimy wyjechać do Palestyny. To mnie całkiem załamało. W lipcu 1950 roku jak pociąg ruszył pierwsze kilka metrów, wybuchłem gorzkim płaczem. Matka patrzy na mnie i pyta, co mi jest. A ja jej przez łzy: myślisz, że to tak łatwo jest opuszczać Polskę? Bo czułem całym swoim jestestwem, że opuszczam te chabry, maki, topole i tę Wisłę, która wije się melancholijnie – dodaje.

- Wielu Polaków odnosiło się do mnie po macoszemu. Gdyby to byli ludzie obcy, nie moi współobywatele... Do dziś kocham polską kulturę, poezję. To było dla mnie trudne, niezrozumiałe – podkreśla.

Autorka/Autor:Wojciech Szumowski

Źródło: TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to, podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział. - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąc z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Jak podała w środę stacja CNN, uważa się, że na skutek mrozów zginęło co najmniej dziewięć osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie miesiąc temu zapadła decyzja o ich misji wojskowej w Polsce. Dziś norweskie F-35 są już u nas i pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO. Ich piloci stacjonują w bazie w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie ćwiczą razem z polskimi pilotami. 

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Źródło:
Fakty TVN

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Amir Tataloo, gwiazda pop i jeden z najbardziej znanych irańskich artystów, został skazany na śmierć za bluźnierstwo. Jednak jeszcze niedawno Tataloo wspierał irański reżim, występował nawet publicznie z późniejszym ultrakonserwatywnym prezydentem. Co się zmieniło? Być może zbyt mocno zaczął pokazywać, że życie Irańczyków może wyglądać inaczej.

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Źródło:
Guardian, Euronews, Voice od America, Hollywood Reporter, The New Arab, tvn24.pl

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

Piotr Kubicki, członek zarządu pełniący jednocześnie stanowisko dyrektora do spraw transformacji cyfrowej PKP Polskich Linii Kolejowych, został w środę odwołany z pełnionych funkcji - poinformował w środę zarządca kolejowej infrastruktury. W ubiegłym miesiącu reporterki "Czarno na białym" ujawniły skalę opóźnienia we wdrażaniu w Polsce nowoczesnego systemu sterowania ruchem kolejowym.

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Źródło:
PAP, TVN24

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał specjalną deklarację, która oznacza limity zakupu nowych ubrań, zakaz poruszania się autami spalinowymi czy zakazuje jedzenia nabiału i wędlin. Prezydencki urzędnik nie ma racji i powtarza znane od lat fałszywe przekazy.

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę - wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24