"Mówili: Hitlera niech gotują w gorącej smole, tylko wielką przysługę nam zrobił, że nas uwolnił od tych żydków"

Źródło:
TVN
Reportaż Superwizjera "Żydowskie sierocińce na Podhalu"
Reportaż Superwizjera "Żydowskie sierocińce na Podhalu"TVN24
wideo 2/2
Reportaż Superwizjera "Żydowskie sierocińce na Podhalu"TVN24

W sierpniu 1945 roku do sanatoriów w Rabce i Zakopanem przybywa prawie 200 żydowskich dzieci cudem ocalałych z Holokaustu. Wiele z nich walczy z chorobami, na które zapadły w trakcie wieloletniej wojennej tułaczki i dramatycznej walki o życie. Jednak sanatoria na Podhalu nie stają się bezpiecznym azylem. Szybko zaczyna dochodzić do zbrojnych ataków na sierocińce. Kto strzelał do bezbronnych dzieci? Kto inspirował napastników? Historię Leny Küchler, która poświęciła życie na opiekę nad żydowskimi sierotami, opowiedział Wojciech Szumowski w reportażu "Superwizjera".

- Do Krakowa po wyzwoleniu trafiali Żydzi z różnych miejsc, z obozów, z marszów śmierci. Właściwie było tylko jedno, jedyne miejsce, które udostępniono Żydom – mówi profesor Magdalena Smoczyńska, psycholingwistka, która pisze książkę o Lenie Küchler. – Nie zwrócono im szpitala, sierocińców, domów starców, ich własnych budynków, dlatego że to już było mienie pożydowskie i jedyny adres to była Długa 38. Budynek, który jest dużym ośrodkiem zdrowia. I tam trafiali Żydzi – dodaje.

"ŻYDOWSKIE SIEROCIŃCE NA PODHALU". OGLĄDAJ REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" W INTERNECIE >>>

– Zjawiało się tam około tysiąc osób dziennie i były dzieci, które częściowo spały na schodach, bardzo dużo z nich było chorych, z gruźlicą. Były dzieci w jakichś szafach, komórkach chowane, które nawet nie wstały, czy w zaścielonych łóżkach spędzały cały dzień – opowiada. – Więc były to dzieci, które miały zanik mięśni w nogach. Nie mogły wstać, nie mogły się podnosić. Nie mogły światła znosić, bo ciągle w ciemnościach siedziały – dodaje.

Punkt pomocy ludności żydowskiej mieścił się w budynku przy ulicy Długiej 38 w KrakowieARCHIWUM NARODOWE W KRAKOWIE

Jak wyjaśnia Smoczyńska, "powstała koncepcja, że trzeba dla dzieci coś stworzyć poza Krakowem". - Wytypowano dwa miejsca, Rabkę i Zakopane, jako miejsca klimatycznie odpowiadające potrzebom zdrowotnym – dodaje. W Rabce przygotowano wille Juras, Stasin i Niemen, a w Zakopanem willę Leśny Gród na Chramcówkach.

Przed wojną Żydzi regularnie jeździli do tych miejscowości, po wojnie okazało się jednak, że ocalałe żydowskie sieroty były niechętnie widziane na Podhalu. - Jeśli chodzi o klimat relacji polsko-żydowskich po wojnie na terenie Krakowa i Małopolski, nie był to teren bezpieczny dla Żydów - przyznaje dr hab. Julian Kwiek z krakowskiej AGH. – 112 ofiar pomiędzy styczniem 1945 roku a końcem 1947 roku. Niebezpieczny teren to było Miechowskie, Dąbrowa Tarnowska, obszar Podhala, częściowo rejon Olkusza. Na samym Podhalu zginęło co najmniej 28 osób, głównie z ręki partyzantów "Ognia" – dodaje, przywołując postać Józefa Kurasia,  oskarżanego o zbrodnie na ludności cywilnej jednego z dowódców podziemia antykomunistycznego.

Dr hab. Julian KwiekTVN

"To był moment, kiedy te dzieci zaczęły mieć matkę"

I tu rozpoczyna się historia Leny Küchler. Jest psycholożką, absolwentką UJ. Przeżyła Zagładę i po tułaczce trafia do Krakowa. Jej losy splatają się dramatycznie z atmosferą i życiem w powojennej Polsce. – Lena poszła na Długą 38. I tam trafia na sytuację taką, że na podwórzu jest straszliwe zbiegowisko. Widzi troje dzieci, które siedzą na bruku. Jedno malutkie, trzyletnie płacze, że je nóżka boli – opowiada Magdalena Smoczyńska.

– Bierze to dziecko na ręce i ona wie, że pierwszą rzeczą, która jest konieczna, to jest jedzenie. Wręcza to dziecko starszej dziewczynce, która się jako pomocnica przy niej pojawiła, biegnie, kupuje chleby, ciastka, jakieś słodycze. – kontynuuje. Smoczyńska zauważa, że "to jest moment, kiedy zaczyna się dla tych dzieci inne życie". – Lena Küchler mówi: dzieci, mam dla was kromki. Kto grzecznie zje kromkę, będzie mógł sobie wybrać deser. I mówi: jak to powiedziałam, to widziałam, że one nigdy w życiu nie mogły sobie niczego wybrać. Jak opowiadają ludzie, to był moment, kiedy te dzieci zaczęły mieć matkę – stwierdza Smoczyńska.

Dodaje, że Lena Küchler była ich matką do końca życia. – Osoby, które były tymi dziećmi, wspominają i mówią, że jak ich rodzice umarli, zginęli, to oni się z tym pogodzili, ale jak ona umarła, to świat się im zawalił – wspomina.

Magdalena Smoczyńska pisze książkę o Lenie KüchlerTVN

"Trzy tysiące ludzi wspierało bandytę?"

Artur Kołodziej z Podhalańskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznych Zgrupowania Partyzanckiego Błyskawica im. Józefa Kurasia "Ognia", odnosząc się do relacji o Polakach pochodzenia żydowskiego, którzy mieli zostać zamordowani przez partyzantów "Ognia", przekonuje, że "każda z tych relacji wymaga ponownego zbadania".

– Szacuje się, że współpracownicy "Ognia" - poprzez wsie podhalańskie od Szczawnicy do Nowego Targu, od Nowego Targu do Zakopanego, następnie do Rabki - to jest około trzy tysiące osób – zwraca uwagę. – Więc ktoś mi chce powiedzieć, że około trzy tysiące ludzi wspierało bandytę? – zastanawia się.

"Żydowskie sierocińce na Podhalu". Reportaż "Superwizjera". Rozmowa w studiu
"Żydowskie sierocińce na Podhalu". Reportaż "Superwizjera". Rozmowa w studiu TVN24

"Stanie w kolejce kojarzyło się im z selekcją, a selekcja jest na śmierć albo na życie"

Magdalena Smoczyńska, która pisze książkę o Lenie Küchler i jej podopiecznych, odszukała wiele dzieci z Rabki i Zakopanego. Jedno z nich, Olek – Alex Bober - mieszka z rodziną w Izraelu. W 1945 roku miał 12 lat. - Przyszedł pan doktor, zbadał wszystkie dzieci. Jak zobaczył mnie, to od razu powiedział, że wyglądam mu na suchotnika, jak dziecko z obozu – wspomina Alex Bober. – Byłem strasznie chudy, marnie wyglądałem. Posłał mnie do Rabki do uzdrowiska – dodaje.

– Zanim oni te dzieci przywieźli, to zrobili akcję lekarze żydowscy, że mieli te dzieci przebadać i miały być skierowane do Rabki albo do Zakopanego, w zależności od typu dolegliwości zdrowotnych – opowiada Smoczyńska. – Okazało się, że jak zarządzili tę akcję, to wszystkie dzieci uciekły. Stanie w kolejce gdziekolwiek kojarzyło się im z selekcją, a selekcja jest na śmierć albo na życie – wyjaśnia.

Podobnie było w momencie, kiedy przyjechała wynajęta ciężarówka. – Młodsze dzieci przekupywali, że jak ktoś wsiądzie, to dostanie coś do jedzenia. Więc to był problem, żeby te dzieci w ogóle wsiadły – zwraca uwagę Smoczyńska.

Około 200 dzieci żydowskich z Krakowa trafiło do sanatoriów w Rabce i ZakopanemTVN

"Faszyści z podziemia grozili kobietom, że je pobiją"

Magdalena Smoczyńska ustaliła, że pierwsze dzieci przybyły do Rabki 7-8 czerwca, a 11 lipca pierwsze dzieci pojawiły się w Zakopanem. – Natan Szacht wspomina, że on do końca życia nie zapomni pierwszego posiłku. Lena tak to urządziła, że dzieci musiały mieć łóżka z porządną pościelą. Każde miało swoją szafkę. Stoły nakryte – relacjonuje autorka książki.

Przyjechaliśmy na miejsce bez żadnego wypadku, jeszcze za dnia. [...] Po rozlokowaniu się zjedliśmy kolację. Składała się ona z jajecznicy, chleba z masłem i mleka. Zakład składa się z trzech nowoczesnych i obszernych will. Z czterema chłopakami zamieszkujemy obszerny pokój, jasny, półoszklony z pięknym rozległym widokiem na daleką przestrzeń. Na wycieczki nie wolno nam na razie chodzić. Sami możemy chodzić tylko koło domu. Mnie nic nie brakuje, jestem nasycony powietrzem i jedzeniem.

Przed dziećmi ukrywana jest trudna prawda. Gusta Tajber, pielęgniarka z rabczańskiego sierocińca, wspomina listy z pogróżkami. – Faszyści z podziemia grozili zatrudnionym miejscowym kobietom, że je pobiją, jeśli nie odejdą z pracy. Właścicielom sklepów w Rabce zakazali sprzedawania nam jedzenia, więc z Krakowa co parę dni przyjeżdżała ciężarówka z żywnością – mówi.

- W Rabce było wspaniale. Coś takiego, że w ogóle nie mogłem sobie wyobrazić, że jest takie życie. Że pięć razy dziennie jemy, że różne słodycze, kompoty. Pieścili nas tam – tak zapamiętał ten czas Alex Bober.

Ataki na Żydów

W Krakowie 11 sierpnia 1945 roku doszło do pogromu. Dzień później po raz pierwszy zaatakowano sierociniec w Rabce. Wrzucono granat przez okno willi Niemen, kiedy w budynkach sierocińca spało 96 dzieci, a czuwały nad nimi same kobiety. – Łóżka dzieci stały blisko okien. Bałam się, żeby szkło z potłuczonych w strzelaninie okien ich nie pokaleczyło, więc wyciągaliśmy śpiące, półprzytomne dzieci z łóżek, żeby się kładły na ziemi na korytarzu – opowiada Gusta Tajber.

- Nie można tutaj mówić o żadnym pogromie żydowskim – przekonuje Artur Kołodziej z grupy rekonstrukcyjnej. – Sierociniec dzieci żydowskich ocalałych z Holokaustu znajdował się w tej willi, willi Niemen – wskazuje palcem. – Natomiast budynek willi Stasin był zajmowany wówczas przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Nieco dalej willa Juras była zajmowana przez miejscowe struktury Milicji Obywatelskiej. Z raportów z 1945 roku, ze sprawozdania starosty nowotarskiego, ze sprawozdania dowódcy KBW i milicji nie wynika, że były tu jakiekolwiek ofiary – twierdzi.

W willi w Rabce mieściło się sanatorium dla dzieci żydowskichTVN

Alex Bober potwierdza, że ataki były przeprowadzane w nocy. – Leżeliśmy na podłodze. Oni nie próbowali wejść do domu, tylko strzelali do okien z pola. Szyby leciały – podkreśla. Ale Artur Kołodziej jest zdania, że ostrzeliwany był nie żydowski sierociniec, lecz budynek stojący obok. – Więc wiadomo, że pociski padały w pobliżu sierocińca – przyznaje.

Zaszło coś nowego. W nocy z niedzieli na poniedziałek około pierwszej godziny rzucono jakiś lekki granat do willi Niemen. Żadnych ofiar nie ma. Ostrzeliwano nas do godziny trzeciej. Z początku strzelano z bliska, a potem z okolicznych pagórków. Dokładnie o wszystkim nie wiem, słyszałem jakieś kroki na polu i kilka bliskich strzałów. Podobno nawet napadający dobijali się do drzwi. Podobne epizody bardzo unieprzyjemniają pobyt w Rabce. Nie zostanę tu ani minuty dłużej niż jest to przewidziane. Całuję Was mocno i pozdrawiam

Tydzień później dochodzi do kolejnego ataku. – Odcięli nam telefon, żebyśmy nie mogły dzwonić na milicję po pomoc, ale oni usłyszeli strzały i z Nowego Targu przyjechała milicja i nas uratowała – mówi Gusta Tajber.

"Dzieci nie mogły wyjść na miasto, żeby ludzie nie wołali za nimi: Żyd, Żyd"

O wrogim wobec dzieci klimacie panującym w Rabce świadczy również wspomnienie siedmioletniego Olesia Aronowicza.

Bo w Rabce jak się poszło do lasku na chwileczkę pobawić się, to zaraz ktoś mówił – O! Ja ci tu dam! Chcesz żeby ci łeb rozwalić?! Nie było swobody w Rabce.

- Nie mogliśmy tam zostać. To już było po prostu niemożliwe. Dzieci nie mogły wyjść na miasto, żeby ludzie nie wołali za nimi: Żyd, Żyd. Jedzenia nie mogliśmy nigdzie kupić. Krakowski Komitet Żydowski nie był w stanie nas na stałe zaopatrywać, więc kiedy przyjechała ciężarówka z Krakowa, załadowałyśmy dzieci i przewiozłyśmy je do Zakopanego – opowiada Gusta Tajber.

Przez trzy tygodnie co niedzielę dochodziło do kolejnych ataków na budynki z dziećmi. Ataki przeprowadzali gimnazjaliści inspirowani przez księdza Józefa Hojoła, który należał do podziemnych struktur AK. Trzeci atak zabezpieczali żołnierze, którzy za kilka miesięcy znajdą się w szeregach oddziału "Ognia".

- Ksiądz katecheta Józef Hojoł i starszy nauczyciel, który się nazywał Chodak, mieli takie same poglądy, nacjonalistyczne. Uważali, że skoro Rabka jest już skutecznie przez Niemców wyczyszczona z Żydów, to co te dzieci żydowskie tu robią, one nie są potrzebne w Rabce. Pytany w śledztwie, dlaczego to robił, on mówił, że chciał je stąd wykurzyć, żeby ich tu nie było – mówi Magdalena Smoczyńska.

Alex Bober był jednym z podopiecznych Leny Küchler TVN

Klempka Mieczysław, pseudomim "Kot", uczeń gimnazjalny bezpośrednio po napadzie referował cały przebieg jak wykonali ten napad. Obrzucili granatami, jak światło elektryczne zostało uszkodzone, straszny krzyk dzieci, pielęgniarki latały ze świecami, po czym wycofaliśmy się, gdyż żołnierze Armii Radzieckiej następowali na nas. Ja pochwalałem te czyny, z mojego osobistego poglądu aprobowałem organizowany napad na sierociniec żydowski.

Ale Artur Kołodziej twierdzi, że nie było trzech ataków. – Akcja zbrojna miała miejsce tylko raz, 12 sierpnia 1945 roku. Można to było zrobić raz i z zaskoczenia, bo miał to być odwet za śmierć porucznika, i zniknąć, co zresztą zrobili. Wymiana ognia nie mogła trwać dłużej jak 20 minut – zapewnia.

Artur Kołodziej z Podhalańskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznych, zp. Błyskawica im. Józefa Kurasia "Ognia"TVN

"Koncepcja była taka, że Polacy wygrali z Niemcami i teraz to Polacy będą nas mordować"

Świadkiem wydarzeń w Zakopanem był Jakow Guterman, z którym Magdalena Smoczyńska utrzymuje kontakt. – Opowiadali nam, że pewnej nocy chcieli wedrzeć się do sanatorium żydowskiego w Rabce, żeby wykończyć dzieci, które tam się znajdowały. W jednym pokoju, w którym spała dziewczynka, wrzucono granat i nazajutrz Lena była całkiem wstrząśnięta. Do nas przywieziono kilka dziewczynek z sanatorium w Rabce – opowiada Guterman.

- Lena opisuje, że kiedy te dzieci trafiły do Zakopanego, to wszystkie były strasznie chore, były przeziębione, rozdygotane. Zaczęły się odzywać choroby, które były już zaleczone, a ona miała w tym czasie dzieci w Zakopanem już w dobrej formie – twierdzi Magdalena Smoczyńska. – Dzieci, jak sobie opowiadały, miały dwie koncepcje. Że Niemcy wrócili i teraz strzelają, a druga koncepcja była taka, że Polacy wygrali z Niemcami i teraz to Polacy będą nas mordować – dodaje.

Lena Küchler i Gusta Snyde wkładają wiele pracy, wysiłku i czułości, aby dać dzieciom choć namiastkę normalnego życia. Lecz ich wysiłki niweczy po raz kolejny ciężka, narastająca atmosfera braku akceptacji wobec ich podopiecznych. – W Zakopanem zaczęli robić nam normalne życie. Były dzieci, które posłali do normalnej szkoły w Zakopanem, ale to nie było dobre, bo był antysemityzm też w szkołach – mówi Alex Bober.

- Szybko po tym ataku w Rabce Lena się postarała, żebyśmy mieli obronę. Były problemy, bo policja w Zakopanem nie chciała nam dać broni. Dali jej kilku zdemobilizowanych żołnierzy Wojska Polskiego, którzy nas pilnowali – wspomina Jakow Guterman. Magdalena Smoczyńska informuje, że żołnierze ci za milczącym przyzwoleniem Leny trenowali starszych chłopców. – To było niezwykle mądre, bo po kilku dniach chłopcy z lasu przyszli, żeby nas wykończyć – dodaje Jakow Guterman.

W Zakopanem również dochodzi do ataku na sierociniec. – Pamiętam, że w wielkiej panice nas obudzono. W piżamach biegliśmy do piwnicy. Była wymiana strzałów. Dla mnie to było okropne przeżycie. Wciąż myślałem: Jak to jest możliwe? Czy jest tyle zła na świecie? Moi współobywatele przychodzą w środku nocy, żeby nas wykończyć tylko dlatego, że jesteśmy żydowskimi sierotami. To było ostatnim akordem w jej postanowieniu, żeby opuścić Polskę – twierdzi Jakow Guterman.

Jakow Guterman opuścił PolskęTVN

"Uchodźcie żydki póki czas"

W styczniu 1946 roku w Zakopanem z rąk żołnierzy "Ognia" zginął z powodu swojego żydowskiego pochodzenia Józef Oppenheim, przedwojenny szef GOPR-u, jedna z popularniejszych postaci tego miasta. Kilka dni później w oddalonym o kilkanaście kilometrów Nowym Targu żołnierze "Ognia" zabili Dawida Grassgruna, który jako jedyny starszy Żyd w mieście przeżył zagładę i przewodniczył po wojnie tamtejszej gminie żydowskiej.

Józef Ferber, który dowodził samoobroną w zakopiańskim sierocińcu, wspominał, że "Polacy podrzucali nam ulotki, że zabiją nas tak jak zabili wójta gminy żydowskiej w niedalekim Nowym Targu. Oni pisali, że taki sam los spotka mieszkających tam ludzi".

Karolina Panz w swoim opracowaniu historycznym pisze, że po kilku latach poszukiwań odnalazła w archiwach ulotkę dystrybuowaną na Podhalu przez żołnierzy "Ognia" tuż po śmierci Dawida Grassgruna. Podrzucano ją też pod drzwi Leśnego Grodu dającego schronienie żydowskim dzieciom.

Żydzi i żydziątka Chcieliście opanować cały kraj, Zniszczyć Polaków i polskie dzieci, My Wam przygotujemy błogi raj, Uchodźcie żydki póki czas, Palestyna to wasz kraj, Inaczej zabierzemy wszystkich w las, I tam będzie błogi raj. Skończyła się wolność złota, Za Gras[s]grünem przyszedł czas, Uciekajcie, bo u nas wielka ochota, Bić, mordować i strzelać was…

- Ustaliłem z całą pewnością, że w okresie od końca lipca 1944 roku do końca 1947 roku zamordowanych zostało około 1050 osób. Jeżeli patrzymy na statystykę osób narodowości żydowskiej, które zostały zamordowane, to tam członków partii komunistycznej jest niewiele – zauważa dr hab. Julian Kwiek. – Zdecydowana większość ofiar żydowskich po wojnie to osoby cywilne, niemające żadnego związku z ówczesną władzą – podkreśla.

"Myślisz, że to tak łatwo jest opuszczać Polskę?"

Lena Küchler w marcu 1946 roku wywozi nielegalnie dzieci żydowskie z Polski. Trafiają przez Czechy do Francji, a stamtąd po trzech latach do Izraela. – To zdanie, które słyszałem wiele razy w Polsce podczas wojny i słyszałem je również po wojnie. Jechaliśmy pociągiem i siedziały dwie kumy i mówi jedna do drugiej: wie pani, tego Hitlera niech gotują w gorącej smole, tylko wielką przysługę nam zrobił, że nas uwolnił od tych żydków – mówi Jakow Guterman.

Lena Küchler w marcu 1946 roku wywiozła nielegalnie dzieci żydowskie z PolskiTVN

- A jak jechałem po wojnie już, po wyzwoleniu, inne baby siedziały w moim przedziale i mówiły to samo. Już więcej nie mogłem wytrzymać. Poszedłem do mamy, powiedziałem: musimy wyjechać do Palestyny. To mnie całkiem załamało. W lipcu 1950 roku jak pociąg ruszył pierwsze kilka metrów, wybuchłem gorzkim płaczem. Matka patrzy na mnie i pyta, co mi jest. A ja jej przez łzy: myślisz, że to tak łatwo jest opuszczać Polskę? Bo czułem całym swoim jestestwem, że opuszczam te chabry, maki, topole i tę Wisłę, która wije się melancholijnie – dodaje.

- Wielu Polaków odnosiło się do mnie po macoszemu. Gdyby to byli ludzie obcy, nie moi współobywatele... Do dziś kocham polską kulturę, poezję. To było dla mnie trudne, niezrozumiałe – podkreśla.

Autorka/Autor:Wojciech Szumowski

Źródło: TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed oblodzeniem i opadami śniegu. Z komunikatu wynika też, że w części kraju temperatura spadnie poniżej zera stopni. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Śliskie drogi i chodniki, spadnie też śnieg. IMGW wydał ostrzeżenia

Śliskie drogi i chodniki, spadnie też śnieg. IMGW wydał ostrzeżenia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Mocnym kandydatem do objęcia teki ministra spraw wewnętrznych i administracji jest Tomasz Siemoniak, dotychczasowy koordynator służb specjalnych - dowiedział się tvn24.pl. Nie jest jeszcze przesądzone, że będzie łączył obydwie fukcje: ministra i koordynatora.

Tomasz Siemoniak kandydatem do objęcia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji

Tomasz Siemoniak kandydatem do objęcia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji

Źródło:
tvn24.pl

Rzecznik dyscyplinarny ma się ponownie zająć sprawą prokuratora, który we wrześniu 2021 roku chodził nago ulicami Świdnicy na Dolnym Śląsku. Sąd dyscyplinarny uwzględnił zażalenie prokuratora generalnego Adama Bodnara na umorzenie sprawy.

Prokurator spacerował nago. Ponownie zajmie się nim rzecznik dyscyplinarny

Prokurator spacerował nago. Ponownie zajmie się nim rzecznik dyscyplinarny

Źródło:
PAP

Jeżeli ktoś dopuszczał do tego, że prywatne rozmowy przewodniczącego Rady Europejskiej z jego adwokatem, bo ja wówczas reprezentowałem Donalda Tuska, znajdowały się w posiadaniu służb jakiegokolwiek kraju - bez względu na to, czy sojuszniczego, czy nie - to to jest szpiegostwo - mówił w "Faktach po Faktach" poseł KO i adwokat Roman Giertych.

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Źródło:
TVN24

Wejście Ukrainy do Unii Europejskiej mogłoby stworzyć konieczność zwiększenia budżetu Wspólnoty nawet o 20 procent - powiedział unijny komisarz do spraw budżetu i administracji Johannes Hahn. Scenariusz ten zakładałby utrzymanie pomocy dla rolnictwa i wsparcia strukturalnego w Unii Europejskiej. Zdaniem komisarza jednak "najmniejszym zmartwieniem jest strona finansowa".

Rachunek za akcesję Ukrainy do Unii Europejskiej. "Brzmi to gigantycznie"

Rachunek za akcesję Ukrainy do Unii Europejskiej. "Brzmi to gigantycznie"

Źródło:
PAP

Mariusz Kamiński wypiera pewne fakty ze swojej świadomości. Pewnie te, które są dla niego najbardziej niewygodne - tak były poseł Michał Wypij skomentował w "Tak jest" w TVN24 zeznania Mariusza Kamińskiego przed sejmową komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych. Odnosząc się do sporu dotyczącego obecności byłego premiera Mateusza Morawieckiego w słynnym spotkaniu w jego willi przy ulicy Parkowej, powiedział, że "jeżeli ktoś zna prawdę, a o niej nie mówi, to jest po prostu tchórzem".

Wypij: jeżeli ktoś zna prawdę, a o niej nie mówi, to jest po prostu tchórzem

Wypij: jeżeli ktoś zna prawdę, a o niej nie mówi, to jest po prostu tchórzem

Źródło:
TVN24

Jedynym ministrem z ramienia PSL, który będzie się ubiegał o mandat europosła, będzie minister rozwoju Krzysztof Hetman. Więcej kandydatów Polskiego Stronnictwa Ludowego z rządu nie przewidujemy - przekazał w "Kropce nad i" w w TVN24 wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Michał Szczerba, który sam będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej, mówił, że jest "absolutnie przekonany, że to będzie najważniejsza kadencja Parlamentu Europejskiego w historii". Zapewnił jednocześnie, że komisja śledcza do spraw afery wizowej, której przewodniczy, "wykona swoją robotę". 

Trzecia Droga "pracuje nad najlepszymi kandydatami", jeden minister z PSL będzie kandydował na europosła

Trzecia Droga "pracuje nad najlepszymi kandydatami", jeden minister z PSL będzie kandydował na europosła

Źródło:
TVN24

Zdrada stanu. To jest prawdziwy powód aresztowania wiceministra obrony Timura Iwanowa - podały niezależne rosyjskie media. Jak pisze portal The Moscow Times, Iwanow był "prawą ręką" ministra Siergieja Szojgu, a sprawa ta jest dla szefa resortu obrony "potężnym ciosem". Komitet Śledczy Rosji poinformował we wtorek, że wiceminister Iwanow, który pełnił tę funkcję od ośmiu lat, został zatrzymany pod zarzutem przyjmowania łapówek.

Trzęsienie ziemi na Kremlu. Szojgu "otrzymał potężny cios", jego człowiek aresztowany

Trzęsienie ziemi na Kremlu. Szojgu "otrzymał potężny cios", jego człowiek aresztowany

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, The Moscow Times, Lenta, Ważnyje Istorii

Czy Andrzej Duda po zakończeniu prezydentury mógłby zostać liderem prawicy w Polsce? Ponad połowa uczestników sondażu SW Research dla rp.pl odpowiedziała "nie". 25 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej kwestii. Kto szczególnie negatywnie ocenia perspektywę objęcia przez obecnego prezydenta roli lidera prawicy?

Andrzej Duda liderem prawicy? Nowy sondaż

Andrzej Duda liderem prawicy? Nowy sondaż

Źródło:
Rzeczpospolita, tvn24.pl

Policjanci z Ochoty pokazali zdjęcia pacjenta jednego z warszawskich szpitali. Proszą o pomoc w ustaleniu tożsamości starszego mężczyzny, który nie miał przy sobie dokumentów.

Trafił do szpitala, nie wiadomo, kim jest

Trafił do szpitala, nie wiadomo, kim jest

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Remis to wynik gry, w której żadna ze stron nie została pokonana, a remiz: to gra rozstrzygnięta, to gra pozorów, buduje wiszące gniazda czy kopie podziemne korytarze? Na to pytanie za 10 tysięcy złotych w programie "Milionerzy" odpowiadała pani Anna Downar z Karkowa.

Czym jest remiz? Pytanie w "Milionerach" za 10 tysięcy złotych

Czym jest remiz? Pytanie w "Milionerach" za 10 tysięcy złotych

Źródło:
Milionerzy TVN

Prezydent USA Joe Biden poinformował, że podpisał ustawę, na mocy której Stany Zjednoczone przeznaczą niemal 61 miliardów dolarów na pakiet pomocowy dla Ukrainy. Zapowiedział, że "dosłownie w ciągu kilku godzin" USA zaczną wysyłać sprzęt na Ukrainę. W skład pierwszego pakietu wejdą różne rodzaje pocisków i wozy opancerzone.

Pomoc USA dla Ukrainy. Jest decyzja prezydenta Bidena

Pomoc USA dla Ukrainy. Jest decyzja prezydenta Bidena

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Wstrzymano poszukiwania wojskowego nurka, który zaginął podczas ćwiczeń wojskowych w okolicach wyjścia z portu w Gdańsku. Akcja ma być wznowiona w czwartek rano. Zaginiony to żołnierz jednostki wojskowej GROM z zespołu B, który zlokalizowany jest w Gdańsku na Westerplatte.

Zaginiony nurek z GROM-u. Poszukiwania przerwano

Zaginiony nurek z GROM-u. Poszukiwania przerwano

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz podał się do dymisji. Decyzja jest związana z jego startem do europarlamentu. - Bardzo polubiłem to ministerstwo, przeżyłem tam bardzo dużo emocjonalnych chwil, ale jest dobrze uporządkowane i mam nadzieję, że mój następca będzie się tam czuł jeszcze lepiej - powiedział Sienkiewicz w rozmowie z reporterem TVN24.

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz podał się do dymisji

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz podał się do dymisji

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

17-latek zauważył na chodniku w Lesznie (Wielkopolska) stojącego w samej piżamie i kapciach starszego mężczyznę. Oddał mu swoje buty i kurtkę i zaprowadził go do komisariatu policji. Okazało się, że senior był ofiarą domowej przemocy - został pobity przez syna i wyrzucony z domu.

Syn wyrzucił starszego mężczyznę z domu. 17-latek oddał mu swoje buty i kurtkę

Syn wyrzucił starszego mężczyznę z domu. 17-latek oddał mu swoje buty i kurtkę

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Prokurator generalny Adam Bodnar przedstawił w Sejmie informację o kontroli operacyjnej w Polsce, między innymi przy użyciu Pegasusa. Powiedział, że publiczne zeznania osób, które były nim inwigilowane, są dla niego "wstrząsające i przygnębiające". Dodał, że to jest "sprawa, która uderza w samo sedno demokracji". Po jego wystąpieniu odbyła się debata.

Bodnar w Sejmie o Pegasusie. "Wstrząśnięty i przygnębiony"

Bodnar w Sejmie o Pegasusie. "Wstrząśnięty i przygnębiony"

Źródło:
TVN24, PAP

Jewgienija Gucul, przywódczyni autonomicznego regionu na południu Mołdawii, Gagauzji, może stanąć przed sądem. Mołdawska prokuratura poinformowała o zakończeniu dochodzenia w jej sprawie. Zarzuty dotyczą między innymi finansowania prorosyjskiej partii Sor - podał portal NewsMaker.

"Systematycznie wwoziła pieniądze". Zwolenniczka Putina z zarzutami

"Systematycznie wwoziła pieniądze". Zwolenniczka Putina z zarzutami

Źródło:
NewsMaker, tvn24.pl

Nadchodzące dni będą dość pochmurne, poza tym pojawią się opady deszczu. Niebawem czeka nas jednak zmiana pogody. Zrobi się słonecznie, a temperatura wzrośnie miejscami do 26 stopni Celsjusza.

Wiemy, kiedy nastąpi zmiana pogody

Wiemy, kiedy nastąpi zmiana pogody

Źródło:
tvnmeteo.pl

Australijska policja apeluje o pomoc w znalezieniu Orpheusa Pledgera - aktora znanego z takich seriali jak "Zatoka serc" czy "Sąsiedzi". Sąd wydał nakaz aresztowania po tym, jak 30-latek nie stawił się na rozprawie w związku z napaścią na kobietę, podają lokalne media.

Obława na znanego aktora. Policja apeluje o pomoc

Obława na znanego aktora. Policja apeluje o pomoc

Źródło:
ABC, Sydney Morning Herald, tvn24.pl

Filipiny zmagają się z ekstremalną falą upałów. W prowincji Cavite temperatura wynosiła miejscami 37,1 st. C, a ta odczuwalna była dużo wyższa.

Ekstremalna fala upałów. "Jest tak gorąco, że nie można oddychać"

Ekstremalna fala upałów. "Jest tak gorąco, że nie można oddychać"

Źródło:
phys.org, PAP, AFP

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Orlen spisał na straty ogromne środki. To efekt wypłacenia około 400 milionów dolarów bez zabezpieczenia pośrednikom handlu ropą naftową przez poprzedni zarząd Orlen Trading Switzerland. Zaliczki przepadły, a surowiec nigdy nie dotarł do kraju. W środę do tej sytuacji odniósł się były premier Mateusz Morawiecki.

Orlen stracił ogromne pieniądze. Morawiecki komentuje

Orlen stracił ogromne pieniądze. Morawiecki komentuje

Źródło:
tvn24.pl

Główny Inspektorat Sanitarny wydał w środę ostrzeżenie dotyczące wykrycia Escherichia coli wytwarzających toksynę Shiga (STEC) w tatarze wołowym. Zakażenie bakterią STEC może prowadzić do krwotocznego zapalenia okrężnicy lub znacznie rzadziej - bezkrwawej biegunki.

Ostrzeżenie przed tatarem. "Nie należy spożywać"

Ostrzeżenie przed tatarem. "Nie należy spożywać"

Źródło:
PAP

Pierwotne niedobory odporności (PNO) to grupa chorób, przeważnie uwarunkowanych genetycznie. Szacuje się, że w Polsce z tą przypadłością może żyć nawet 40 tysięcy osób, ale zdiagnozowano ją u zaledwie pięciu tysięcy pacjentów. Tymczasem konsekwencje opóźnionej diagnozy są w dużej mierze nieodwracalne i wiążą się z uszkodzeniem narządów lub występowaniem przewlekłych chorób.

PNO może mieć nawet 40 tysięcy Polaków, niewielu otrzymało diagnozę. Objawy ostrzegawcze

PNO może mieć nawet 40 tysięcy Polaków, niewielu otrzymało diagnozę. Objawy ostrzegawcze

Źródło:
PAP

Departament Stanu USA opublikował raport dotyczący przestrzegania praw człowieka na całym świecie. 45 stron zajęło podsumowanie sytuacji w Polsce w 2023 roku. W dokumencie wskazano na doniesienia dotyczące między innymi dyskryminacji wobec kobiet, zagrożenia dla niezależności sądów, nadmiernego używania siły przez policję i sytuacji mediów.

Departament Stanu USA o przestrzeganiu praw człowieka w Polsce

Departament Stanu USA o przestrzeganiu praw człowieka w Polsce

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Znamy wyniki czwartej edycji rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. W zestawieniu znalazły się placówki z sześciu miast. Najwięcej, bo aż sześć jest z Warszawy. Inicjatywa została objęta patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Równości i Rzecznika Praw Dziecka.

Jest nowy ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+

Jest nowy ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+

Źródło:
Fundacja GrowSPACE, tvn24.pl

Kanadyjska piosenkarka Celion Dion pojawiła się na okładce francuskiego "Vogue'a" i udzieliła magazynowi przejmującego wywiadu. Artystka, która w 2022 roku zawiesiła koncerty z powodu rzadkiej choroby - tak zwanego zespołu sztywnego człowieka - opowiedziała o tym, jak obecnie wygląda jej życie i terapia. Powiedziała, że wciąż ma nadzieję na powrót do koncertowania.

Celine Dion opowiada o dramatycznej walce z chorobą. "Chcę zobaczyć wieżę Eiffla"

Celine Dion opowiada o dramatycznej walce z chorobą. "Chcę zobaczyć wieżę Eiffla"

Źródło:
"Vogue", "The Hollywood Reporter", tvn24.pl

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) Maciej Świrski nałożył w ostatnim czasie kary na TVN24 oraz TOK FM, które zostały wyegzekwowane od spółek pomimo wniesienia odwołania od decyzji przewodniczącego. "Nie może przewodniczący KRRiT, prezes Orlenu czy dowolny wójt lub burmistrz stawiać się w roli nadredaktora, mówiącego niezależnym redakcjom co wolno, a czego nie" - napisała w oświadczeniu Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

"Nie może stawiać się w roli nadredaktora"

"Nie może stawiać się w roli nadredaktora"

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24