Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związek Zawodowego Lekarzy wezwał lekarzy do pracy tylko na jednym etacie i wypowiedzenia tak zwanej klauzuli opt-out, na mocy której wyrazili oni zgodę na pracę powyżej 48 godzin tygodniowo. OZZL w ten sposób domaga się kompleksowej reformy publicznej ochrony zdrowia i zwiększenia jej finansowania.
W poniedziałek Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy wezwał wszystkich lekarzy do wypowiedzenia tak zwanej klauzuli opt-out - umowy, na mocy której lekarze zgadzają się wydłużenie czasu pracy powyżej 48 godzin tygodniowo, dzięki czemu w wielu szpitalach zapewniona jest całodobowa obsada lekarska. Związek wezwał lekarzy także do ograniczenia zatrudnienia do jednego etatu.
Program ma zburzyć "wiele panujących układów"
Klauzula opt-out i umowy mają być wypowiadane ze skutkiem od początku października.
"Nadmierna praca lekarzy powoduje z jednej strony zagrożenie dla zdrowia i życia lekarzy, z drugiej stanowi dodatkowe zagrożenie dla bezpieczeństwa chorych. Dla rządu jest sposobem na ukrycie fatalnej sytuacji w ochronie zdrowia, zwłaszcza niedoborów kadrowych oraz swoistym alibi dla niepodejmowania zdecydowanych działań naprawczych" - argumentuje OZZL w wydanym oświadczeniu.
Związek domaga się, by jeszcze przed wyborami został przygotowany i skierowany do parlamentu "wiarygodny program naprawy publicznej ochrony zdrowia", zawierający także wzrost nakładów w takim stopniu, aby zlikwidować kolejki do świadczeń zdrowotnych.
OZZL dodaje, że program ma uwzględniać uzasadnione interesy wszystkich zainteresowanych podmiotów: pacjentów, pracowników medycznych, właścicieli zakładów opieki zdrowotnej, samorządów terytorialnych i państwa.
W oświadczeniu wskazano też, że program ten "musi zburzyć wiele panujących dzisiaj 'układów', które utrudniają nierzadko przebicie się osobom młodym, energicznym uczciwym".
"Publiczna ochrona zdrowia jest obecnie najbardziej zaniedbaną dziedziną"
Związkowcy wskazują w oświadczeniu, że "publiczna ochrona zdrowia jest obecnie najbardziej zaniedbaną dziedziną, za którą odpowiadają Władze RP".
W oświadczeniu podkreślono, że "największą cenę za te zaniedbania płacą pacjenci, którzy cierpią, czekając na odpowiednio pomoc w kolejkach, a niektórzy z nich przypłacają to życiem".
"Swoją cenę płacą też pracownicy medyczni, w tym lekarze, którzy są często moralnie zmuszani do pracy ponad siły i w bardzo złych warunkach, obarczani nadmierną i nieuzasadnioną biurokracją oraz obowiązkami, które powinny należeć do innych" - piszą lekarze.
"Musimy przejść do radykalniejszych kroków"
- Uważamy, że musimy przejść do radykalniejszych kroków i zacząć pracować tyle, ile powinniśmy od samego początku. My, młodzi lekarze, chcemy naprawy ochrony zdrowia, żebyśmy mogli w tym kraju żyć, cieszyć się, godnie pracować - powiedział przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Jan Czarnecki podczas konferencji. - Według badania przeprowadzonego razem z Konsylium24.pl na (grupie - red.) 1800 lekarzy, wiemy, że 69 procent ankietowanych zredukuje czas pracy, natomiast 6 procent w ogóle wypowie umowy o pracę - poinformował Czarnecki. - Zależy nam na kraju, zależy nam na polskim pacjencie. Nie robimy tego dla napchania własnej kieszeni. Chcemy, aby uzdrowić ten system - dodał.
Zwiększenia nakładów na zdrowie i wzrostu wynagrodzeń lekarze rezydenci domagali się także podczas protestu, który trwał od października 2017 r. do lutego 2018 r. Medycy początkowo prowadzili protest głodowy, a później zaczęli wypowiadać klauzulę opt-out. Według szacunków MZ klauzulę opt-out wypowiedziało wówczas około 3,8 tys. lekarzy, zdaniem rezydentów na taki krok zdecydowało się 5 tys. medyków.
Podpisanie tzw. klauzuli opt-out przez lekarza jest dobrowolne. Oznacza ona wyrażenie zgody na pracę w wymiarze przekraczającym przeciętnie 48 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym (nie dłuższym niż cztery miesiące). Pracownik może cofnąć tę zgodę, informując o tym pracodawcę na piśmie, z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia.
Autor: ads,mart/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24