Bezprawne oraz bezzasadne usunięcie z urzędu blisko połowy doświadczonych sędziów Sądu Najwyższego w żadnej mierze nie usprawni funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości - głosi podjęta we wtorek uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. Sędziowie w sześciu punktach odnieśli się do sytuacji sądownictwa po przyjęciu przez parlament i prezydenta ustaw zmieniających wymiar sprawiedliwości w Polsce.
W uchwale podkreślono, że nowe ustawy dotyczące Sądu Najwyższego, Krajowej Rady Sądownictwa oraz sądów powszechnych "zostały przygotowane z naruszeniem podstawowych reguł tworzenia prawa, bez należytych konsultacji, ze zlekceważeniem ujawnionych opinii naukowych oraz stanowisk organizacji prawniczych i akademickich".
"Są one w wielu postanowieniach sprzeczne z normami obowiązującej Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej i łamią zasady trójpodziału władz, niezależności sądów, niezawisłości sędziów oraz ich nieusuwalności" - oceniło Zgromadzenie Ogólne. Jak podkreślili sędziowie Sądu Najwyższego "trwająca do końca kwietnia 2020 r., określona konstytucyjnie, sześcioletnia kadencja pierwszego prezesa Sądu Najwyższego nie może być skrócona ustawą zwykłą". "Demonstracyjne okazywanie lekceważenia oraz szkalowanie sędziów przez najwyższych przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej godzi w autorytet Państwa Polskiego, którego częścią jest wymiar sprawiedliwości" - czytamy w uchwale. Jednocześnie sędziowie Sądu Najwyższego wyrazili uznanie "wszystkim sędziom, osobom i instytucjom, które słowem i czynem poparły działania zmierzające do zachowania niezależności polskich sądów i niezawisłości sędziów". Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN poinformował, że we wtorkowym Zgromadzeniu Ogólnym uczestniczyło 75 sędziów SN na 81 obsadzonych stanowisk sędziowskich. Za przyjęciem uchwały głosowało 69 sędziów, przeciwko było trzech sędziów, a trzech innych wstrzymało się od głosu.
Prezydenckie projekty z poprawkami PiS
W lipcu prezydent Andrzej Duda zawetował dwie ustawy o sądownictwie forsowane przez PiS. Zapowiedział wówczas, że w jego kancelarii powstaną projekty analogicznych ustaw.
Prezydent odrzucając ustawy obozu rządzącego argumentował, że robi to, bo w jego ocenie zawierają one przepisy, które są niezgodne z Konstytucją.
Chodziło między innymi o zbyt dużą władzę jaką miał mieć minister sprawiedliwości.
- Nie ma u nas tradycji, żeby prokurator generalny mógł ingerować w prace Sądu Najwyższego i zgadzam się, że nie wolno do tego dopuścić - wskazywał wtedy prezydent.
Projekty ustaw opracowane w kancelarii Andrzeja Dudy trafiły do Sejmu. Posłowie PiS nanieśli na nie wiele poprawek, znacząco zmieniających ich kształt.
Ponad 80 poprawek
Po przedstawieniu przez Andrzeja Dudę projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, kilkukrotnie spotykał się z nim w tej sprawie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Później odbyły się też spotkania szefa sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Stanisława Piotrowicza z prezydenckim ministrem Pawłem Muchą. Ostateczne projekty trafiły do Sejmu w listopadzie.
Poprawki do obu projektów zgłosiło zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i opozycja. W trakcie prac w komisji posłowie partii rządzącej wnieśli i przegłosowali w sumie ponad 80 poprawek, w zdecydowanej większości autorstwa posłów PiS. Po kilku dniach obrad projekty trafiły do Sejmu, gdzie na początku grudnia zostały przegłosowane.
Doradczyni prezydenta Zofia Romaszewska, która uczestniczyła w pracach sejmowej komisji, mówiła wówczas, że na razie "nie ma mowy o ponownych wetach". Powtarzali to również w ostatnich dniach politycy z otoczenia Andrzeja Dudy.
- Nie ma powodów do tego, żeby pan prezydent nie podpisywał, ponieważ to są projekty pana prezydenta - wskazywał w niedzielę w "Kawie na ławę" prezydencki minister Andrzej Dera.
Zarzut niezgodności z konstytucją
O ponowne zawetowanie wspomnianych ustaw cały czas apelowała opozycja. Jej politycy wskazywali, że oba dokumenty - po naniesieniu przez PiS poprawek - są bardzo zbliżone do tych pierwotnych, które Andrzej Duda odrzucił w lipcu. Według opozycji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym wciąż zawierają przepisy niezgodne z konstytucją. Weta domagały się też środowiska prawnicze i sędziowskie, między innymi KRS i Iustitia.
W ubiegłym tygodniu nad ustawami pracował Senat. Oba projekty przegłosowano bez poprawek. Opozycja nazwała tempo prac w parlamencie "ekspresowym", a politycy partii rządzącej odpierali ten zarzut. - Nie widzę nadmiernego pośpiechu - mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
W sierpniu zeszłego roku w życie weszła nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych, która m.in. zwiększyła uprawnienia ministra sprawiedliwości przy powoływaniu i odwoływaniu prezesów sądów. Nowelizacja odstąpiła od modelu powoływania prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych przez ministra sprawiedliwości po uzyskaniu opinii zgromadzeń ogólnych sądów. Przepis przejściowy przewidział, że prezesi i wiceprezesi sądów "mogą zostać odwołani przez ministra sprawiedliwości, w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy" - bez zachowania wymogów w niej określonych, czyli m.in. bez uzasadnienia
Autor: tmw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock