Znalezione ciało to na pewno nie są zwłoki zaginionego w sobotę pilota. Brat lotnika, po obejrzeniu ciała, które znaleźli pracownicy piaskowni pogłębiający dno Wisły, nie potwierdził tożsamości zaginionego.
Brat lotnika obejrzał ciało wyciągnięte przez nurków. Było ono ubrane w kostium przypominający strój pilota i stąd podejrzenie, że mogły to być zwłoki zaginionego lotnika.
W sobotę przed południem pilot awionetki typu Cessna awaryjnie wodował na Wiśle w Warszawie w rejonie Kanału Żerańskiego. Pilot leciał sam, samolot wystartował z lotniska Warszawa-Babice na warszawskim Bemowie. Był to lot szkoleniowy. Według relacji świadków zdarzenia i pilota innej awionetki, pilot Cessny starał się dopłynąć do kępy drzew. Akcja ratownicza - z przerwami na noce, trwała od chwili wypadku. Dzisiaj policja po raz pierwszy wykorzystała też sonar specjalistycznej grupy wodno-nurkowej z Bydgoszczy, która jako jedyna w Polsce takim sprzętem dysponuje. Za pomocą sonaru próbowano zlokalizować dokładne miejsce, w którym znajduje się awionetka.
Policja poinformowała również, że najprawdopodobniej pod koniec tygodnia, gdy trochę opadnie woda na Wiśle, strażacy podejmą próbę wyciągnięcia awionetki, a następnie zostanie ona przekazana Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Źródło: TVN24, PAP