- To jest źle napisany tekst, to nudny tekst - podsumowała Joanna Kluzik-Rostkowska artykuł Donalda Tuska, jaki w sobotę ukazał się w sobotę w "Gazecie Wyborczej". Szefowa PJN doszła do takiego wniosku, bo jak tłumaczyła, ona i premier byli kiedyś dziennikarzami. Z kolei Marek Kuchciński z PiS stwierdził, że tekst szefa rządu to "plan nic nierobienia". - To jest podsumowanie tego, jak się nic nie robi, szkodząc polityce państwa - ocenił.
Szef rządu w artykule "Premier Tusk: Czego dokonaliśmy, co nam się nie udało" m.in. odpowiada krytykom, którzy zarzucają mu wolne tempo reform. Przyznaje też, że nie wszystko jego rządowi się udało, np. reforma służby zdrowia.
"Premier musi mieć znacznie śmielsze marzenia"
- Kiedyś Donald Tusk był dziennikarzem i ja byłam dziennikarką i pierwsza moja refleksja jest taka, że to jest źle napisany tekst. To nudny tekst, który powinien być znacznie lepiej zredagowany. Gdyby to nie był tekst premiera, to nie sadzę, żeby gazeta to puściła, bo on jest słaby w sensie dziennikarskim - skomentowała ostro Kluzik-Rostkowska.
Jak tłumaczyła, premier nie może zamykać swojego myślenia o państwie wyłącznie do polityki rodzinnej i to w dodatku kierowanej głównie do tych rodzin, które dziś sobie z codziennym życiem słabiej radzą. - Premier musi mieć znacznie śmielsze i odważniejsze marzenia. One muszą dotyczyć wszystkich tych dziedzin, którymi się rząd zajmuje: polityki zagranicznej, gospodarki, zdrowia i edukacji a nie tylko spraw związanych z bytem polskich rodzin - przekonywała.
Bez rewolucji
Szefowa PJN powiedziała, że osiągnięcia rządu związanymi z polityką rodzinną, którymi chwali się Tusk, ona odnajduje elementy programu, którą sama przygotowała. - Bardzo dobrze, że premier sięgnął po to, co było przygotowane wcześniej, ale ja nie widzę tam żadnej rewolucyjnej myśli, która by wybiegała poza to, co zostało przygotowane przeze mnie.
- Ten tekst jest nieprzekonujący. Absolutnie nie uważam, że metoda małych kroków byłaby tą metodą najlepszą. Jesteśmy w ważnym momencie dla Polski, mamy przed sobą ważne 10 lat, które albo wykorzystamy, albo zaprzepaścimy. Tutaj są potrzebne lamparcie skoki a nie drobne małe kroczki" - stwierdziła Kluzik-Rostkowska.
O czym premier nie powiedział
Kuchciński komentując artykuł premiera zwraca uwagę na to, czego Tusk nie powiedział.
- Chodzi o to, co dzieje się obecnie - wyjaśnił poseł. I wytknął premierowi zapomniane przez niego sprawy: Rosnące ceny i generalnie drożyzna - nie odniósł się do nich. Rosnące bezrobocie - nie odniósł się do tego. Dla porównania bezrobocie za rządów Jarosława Kaczyńskiego spadało, powstało ponad 1 mln 300 tys. nowych, stałych miejsc pracy. Tutaj mamy w ostatnich miesiącach 250 tys. nowych bezrobotnych. W lutym - 45 tys. nowych bezrobotnych.
Poseł uważa, że są to przykłady pokazujące, że premier Tusk nie radzi sobie z rządzeniem. - Natomiast można tutaj ironicznie i - podkreślam - ze smutkiem powiedzieć, że nie jest to plan małych kroków, ale raczej plan nic nierobienia. To jest podsumowanie tego, jak się nic nie robi, szkodząc polityce państwa - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24