W piątek wieczorem udało się schwytać mężczyznę zwolnionego w środę z aresztu przez pomyłkę. 30-latek miał spędzić w więzieniu jeszcze cztery lata.
Jak powiedział w rozmowie z portalem tvn24.pl Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, 30-latek odsiadywał wyrok za przestępstwa narkotykowe, kradzież oraz naruszenie ciała innej osoby w areszcie śledczym połączonym z więzieniem. Miał tam przebywać do 2017 r.
W środę rano został przewieziony do sądu na rozprawę w innej sprawie toczącej się przeciw niemu. – Sędzia uchylił tymczasowy areszt. Policjanci z tym dokumentem wyruszyli z powrotem do aresztu śledczego – powiedział Tokarski.
W areszcie śledczym funkcjonariusze widząc dokument z sądu mylnie wywnioskowali, że mężczyzna powinien zostać zwolniony. Dopiero po kilku godzinach, kiedy sprawdzono szczegółową dokumentację, zorientowano się, że 30-latek powinien dalej odsiadywać wyrok za inne przestępstwa.
W czwartek Sąd Rejonowy w Kielcach wydał list gończy za 30-latkiem. Policja prowadziła obławę. Komendant Miejski Policji w Kielcach wyznaczył nagrodę pieniężną za pomoc w schwytaniu 30-latka w wysokości dwóch tysięcy złotych.
Autor: aolsz//bgr,tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: materiały policji