Zachowanie Przemysława Wiplera naganne, ale także policjanci w swej interwencji policjanci posunęli się zbyt daleko - tak sprawę sprzed roku, która wróciła po opublikowaniu nagrania mającego pokazywać zajście sprzed roku, oceniali Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska) i mec. Jacek Kondracki.
Goście programu "Tak jest" komentowali opublikowane nagranie incydentu z udziałem posła i policjantów przed warszawskim klubem nocnym w październiku 2013 r.
- Bliżej nie znam posła Przemysława Wiplera, ale szanuję go za pewną wytrwałość w głoszeniu swoich poglądów - mówił Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski. - Mam nadzieję, że ten jedyny incydent w jego życiu nie będzie rzutował na przyszłą karierę polityczną. Że jakoś z tego wybrnie - dodał.
Kilka "ale"
- Ale byłbym nielojalny wobec własnych poglądów, że jeśli chcemy nawiązywać do tej przysłowiowej policji nowojorskiej i ich "zera tolerancji", a skutecznych działań stróży prawa, którzy nas bronią, to musimy dawać im przyzwolenie na skuteczność i zdecydowanie - tak Ziobro ocenił zachowanie policjantów na monitoringu z ul. Mazowieckiej w Warszawie.
Chociaż, jak sądzi, funkcjonariusze nie obeszli się z posłem Wiplerem profesjonalnie. - Rodzi się pytanie: czy ta policjantka nie przesadziła z użyciem pałki? Nie wiem. Ustawa i rozporządzenie reguluje że środków przymusu bezpośredniego można użyć wtedy, kiedy ktoś nie podporządkowuje się do poleceń. Do tych środków należy pałka. Jeżeli więc poseł, będąc pijany, naprzód sam, na swoje zamówienie, wywołuje problem i w sposób agresywny wkracza w interwencję policji, którzy przecież nie przyjechali tam kogoś pobić, to potem ponosi konsekwencje tych czynów - zaznaczał Ziobro.
"Niedopuszczalne"
Politykowi Solidarnej Polski przytaknął mecenas Jacek Kondracki. - On mówi, że podjął interwencję w sprawie interwencji. A to jest całkowicie niedopuszczalne - mówił prawnik.
Jednak, jak zaznacza, "ma pewną pretensję do policji". Zdaniem mecenasa funkcjonariusze bowiem nie wykazali profesjonalizmu. - Mogli urządzić to wszystko sprawniej i bez bicia pałką po nogach - uważa Kondracki.
Ziobro uważa, że zachowywali się w taki sposób, bo nie mieli pojęcia, iż mają do czynienia z posłem. - Gdyby wiedzieli, pewnie baliby się podpaść i zachowywaliby się inaczej - twierdzi.
Ale uważa, że takich obaw nie powinni mieć. - Tylko, że dzieje się inaczej. Jak będziemy piętnować policjantów za takie akcje, że interweniują, kiedy ktoś jest na bani, to zaraz my się będziemy bać przestępców. Bo oni przestaną interweniować, nie będą przyjeżdżać w obawie przed odpowiedzialnością i zarzutami - twierdzi Ziobro.
Policjanci więc, mimo że - jego zdaniem - zachowali się być może zbyt agresywnie, zasługują na pochwałę. Tym samym na naganę, jak mówi Ziobro, zasługuje zachowanie posła Wiplera. - Ale trzeba też popatrzeć na to, że nawet ludzie wybitni mają wpadki. Nie oceniam Wiplera czy on jest wybitny. Ale proszę spojrzeć: Kaczyński też miał wpadkę w Katyniu, w Charkowie - mówił Ziobro.
Autor: bieru//gak / Źródło: tvn24