- Konrad Kornatowski zeznał, że Ziobro miał uprawnienia superministra. Wydawał polecenia policji i prokuraturze na podstawie rozporządzenia premiera - mówi dziennikowi.pl Marek Biernacki (PO), członek komisji do spraw specsłużb.
- Po samobójstwie Barbary Blidy Konrad Kornatowski dostał polecenie od Zbigniewa Ziobry, żeby dokładnie sprawdził śledztwa na Śląsku dotyczące afer węglowych. Chodziło o znalezienie powiązań mafii z Blidą. Policja zajmowała się tym przez sześć tygodni, na bezpośrednie polecenie Ziobry. Kornatowski trzykrotnie potwierdził, że tak było - opowiada poseł SLD Janusz Zemke.
"Słowa Kornatowskiego ma potwierdzać notatka służbowa" - stwierdza poseł Marek Biernacki.
Zdaniem posła Zemke, takie dyspozycje wydane już po śmierci posłanki Blidy są oburzające. Informacje, które Kornatowski przekazał sejmowej komisji ds. służb specjalnych w sprawie akcji ABW w domu Blidy, Zemke uznał zaś za "istotne".
- Część zeznań Konratowskiego pokrywa się z zeznaniami Janusza Kaczmarka, część nie - powiedział po zakończeniu przesłuchania poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Graś. Nie chciał jednak ujawniać szczegółów spotkania Kornatowskiego z komisją.
Inny członek speckomisji, Jędrzej Jędrych z PiS-u powiedział, że przesłuchanie Kornatowskiego było potrzebne. Jednak zaznaczył, że do zakończenia całej sprawy nie należy przykładać zbyt wielkiej wagi do jego zeznań. Poseł Jędrych powiedział, że komisja chce spotkać się też z byłym szefem CBŚ Jarosławem Marcem i prokuratorem Tomaszem Szałkiem.
Po przesłuchaniu tych dwóch świadków komisja podejmie decyzję, czy będzie kontynuować prace w trakcie kampanii wyborczej.
Spotkanie sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych z b. szefem policji Konradem Kornatowskim trwało około trzech godzin. Wychodząc, były komendant nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Komisja chciała, by Kornatowski potwierdził lub podważył wcześniejsze zeznania Janusza Kaczmarka.
Jej posiedzenie zaplanowane na godzinę 12 rozpoczęło się z 2,5 godzinnym opóźnieniem. Konrad Kornatowski zjawił się przed czasem, po nim przyszło jedynie czterech z dziewięciu jej członków - dwóch posłów PO Marek Biernacki i Paweł Graś, Janusz Zemke z SLD oraz Witold Bałażak z LPR. Po chwili i oni udali się jednak na rozpoczynające się o godzinie 12.20 sejmowe głosowania.
Na pytanie dziennikarzy, czego komisja będzie chciała się dowiedzieć od byłego szefa policji, poseł Biernacki odpowiedział: - Chcemy, by to, co powie Kornatowski pomogło nam zweryfikować metody pracy prokuratury, służb specjalnych i Ministerstwa Sprawiedliwości.
Zemke: - To będzie ważne przesłuchanie. Zapytam o akcję u Barbary Blidy, czy były podstawy, by ją zatrzymać. Poruszę też sprawę podsłuchów rozmów ujawnionych w ubiegły piątek przez prokuraturę [zatrzymania trójki Kaczmarek-Netzel-Kornatowski - red.].
Jędrzej Jędrych z PiS: - Mam nadzieję, że Konrad Kornatowski jest człowiekiem honoru i potraktuje komisję poważnie. Liczymy, że nie będzie kłamał.
Według Biernackiego, dopóki za składanie przed speckomisją fałszywych zeznań nie będzie groziła odpowiedzialność karna, dopóty takie wątpliwości będą się pojawiały.
Na posiedzenie zaproszony był też były szef CBŚ Jarosław Marzec, ale nie przyszedł.
Źródło: TVN24, dziennik.pl