"Zimny łokieć" pomaga? Jak jeździć, gdy z nieba leje się żar?

Jedną z najbardziej istotnych kwestii jest dbałość o koncentrację w trakcie jazdy. Podkalicka podkreśla, że czas reakcji w trakcie upałów jest obniżony nawet o 20 procent. - Gdy samochód jest już mocno rozgrzany musimy pamiętać, żeby go przewietrzyć, otwierać okna, szyby - żeby nie czuć gorącego powietrza. Ważną sprawą jest także posiadanie butelki wody oraz okularów przeciwsłonecznych - dodaje.

Niewskazane jest za to, żeby siadać za kółko w klapkach. Podkalicka ostrzega, że takie buty mogą się zsunąć z nóg i doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji na drodze. Równie niebezpieczne może być całkowite otwieranie okien. - Lubimy zimny łokieć - gdy pęd wiatru wpada do naszego samochodu. Owszem, jest to przyjemne, ale bardzo niebezpieczne. W momencie, gdy drugi samochód jedzie z naprzeciwka, jakiś kamień może wpaść nam do kabiny i uszkodzić fragment ciała - ostrzega.

Dla bezpieczeństwa, przed dłuższą trasą, warto także kontrolnie wybrać się do stacji diagnostycznej.

Gdy mamy do pokonania duże odległości, musimy pamiętać o tym, żeby robić sobie dość długie postoje. Podkalicka radzi, by zatrzymywać się co około trzy godziny.

Wiadomo, że w trakcie upałów samochód nie trzyma się drogi tak jak należy - robi się bardziej miękki i elastyczny. - Gdy będziemy jeździć szybko, może się okazać, że po lecie nowe opony będą wędrowały do śmieci - zaznacza Podkalicka.

Istotne jest, by obserwować kontrolki w samochodzie, a przede wszystkim kontrolkę temperatury silnika, który przy wysokich temperaturach może się przegrzewać. Jeżeli wskaźnik dochodzi do czerwonego punktu, wtedy najlepszym sposobem jest włączenie ogrzewania na maksymalne ustawienia, zmniejszenie prędkości i patrzenie, co się dzieje dalej. Jeżeli to nie podziała, trzeba znaleźć bezpieczne miejsce do zatrzymania.

Autor: kag/jk / Źródło: tvn24