- To, co minister Ziobro zrobił w sobotę było bezprecedensowe, on straszył opozycję - mówił w "Magazynie 24 godziny" Bogdan Zdrojewski z PO. Wcześniej Platforma poinformowała, że złoży doniesienie o popełnienie przestępstwa przez ministra sprawiedliwości.
Politycy opozycji komentowali konferencję prasową, na której minister sprawiedliwości stwierdził, że niedługo znajdą się materiały na liderów partii opozycyjnych. Platforma uważa, że w ten sposób Zbigniew Ziobro wyraźnie nadużył władzy, wykorzystując prokuraturę do celów politycznych. Politykom PO wtórował w TVN24 poseł SLD Tadeusz Iwiński. - Prawnik musi sobie zdawać sprawę, kiedy ma do czynienia z groźbami karalnymi. Duża część społeczeństwa odnosi wrażenie, że prokuratura pracuje na zlecenie polityczne - stwierdził Iwiński.
Bogdan Zdrojewski dodał, że sobotnie konferencja, nie była pierwszą "wpadką" ministra sprawiedliwości. - Wcześniej pamiętamy jego wystąpienia z niszczarką (Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej pokazywał, jak Platforma mogła zniszczyć dowody afery billboardowej - red.).
Poseł Mularczyk z PiS ocenił, że opozycja chwyta już się najróżniejszych chwytów, aby uciec od prawdy. - Tego już nie sposób słuchać. Prokuratura, przedstawiając taśmy na piątkowej konferencji, udowodniła niewiarygodność Kaczmarka. Pokazała, że linia ataku przy jego pomocy się załamała - stwierdził poseł. - Czyżby opozycja bała się rzetelnie pracującej prokuratury? - pytał Mularczyk.
Za to Krzysztof Sikora z Samoobrony nie krył oburzenia działaniem prokuratury. - Dziś prokuratorzy czują się bezkarni. Przesłuchanie w prokuraturze jest równoznaczne z wywiadem we "Wprost", a przecieki są nagminne. Tylko PiS wybiera, którym przeciekom wierzyć, a którym nie - stwierdził poseł.
Tymochowicz: kolejna prowokacja?
Dziś rano został zatrzymany Piotr Tymochowicz, specjalista, który pomagał w stworzeniu wizerunku politycznego m.in. Andrzeja Leppera, składał wyjaśnienia w związku z posiadaniem nielegalnej pornografii. Około godziny 18 został zwolniony. W "Magazynie 24 Godziny" politycy zastanawiali się, czy przeciek nazwiska kojarzonego z Samoobroną Tymochowicza był przypadkowy. Poseł Samoobrony Krzysztof Sikora jest pewien, że dzisiejsze działania policji były zaplanowane. - Termin tego zatrzymania nie był przypadkowy. To kolejna manipulacja - powiedział.
- Z tego co słyszeliśmy te działania były spowodowane doniesieniem Interpolu - bronił policji poseł Arkadiusz Mularczyk. Według polityka PiS opozycja jest przeczulona. - Ja nie rozumiem, dlaczego przypuszcza się działania polityczne. To po prostu normalne funkcjonowanie organów ścigania - stwierdził poseł PiS.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24