Zawieszono śledztwo ws. publicznego znieważenia Władimira Putina. We wrześniu, podczas wizyty rosyjskiego premiera w Trójmieście, Michał R. wystąpił w stroju przypominającym penisa i wymalowanym "Put-in".
Śledztwo zawiesiła Prokuratura Rejonowa w Sopocie. Sprawa ma zostać wznowiona za kilka miesięcy, gdy do prokuratury dotrze informacja z rosyjskiego ministerstwa sprawiedliwości, dotycząca tzw. zasady wzajemności.
W rozmowie z PAP, szefowa prokuratury w Sopocie Barbara Skibicka powiedziała, że śledczy czekają na informację z Federacji Rosyjskiej, która ma zostać udzielona w ramach tzw. pomocy prawnej.
Prokuratorzy zwrócili się o tę pomoc za pośrednictwem polskiego ministerstwa sprawiedliwości. Śledczy oczekują, że strona rosyjska przedstawi przepisy, na podstawie których na terenie Federacji chronione są prawa głów państw i innych ważnych osobistości zza granicy.
Dlaczego zawieszony?
- Z ostatnich informacji, jakie otrzymaliśmy, wynika, że pomocy prawnej ze strony rosyjskiej możemy spodziewać się za około osiem miesięcy. Mamy tu więc do czynienia z długotrwałą przeszkodą uniemożliwiającą prowadzenie postępowania, stąd jego zawieszenie - wyjaśniła Skibicka.
Szefowa prokuratury wyjaśniła, że tzw. zasada wzajemności mówi o tym, że strona polska może ukarać swojego obywatela za znieważenie przedstawiciela obcego państwa tylko wtedy, gdy w Rosji panują podobne zasady ścigania za naruszenie dobrego imienia przebywającego tam ważnego zagranicznego gościa.
Penis i obraza
Do incydentu doszło 1 września tego roku w czasie wizyty Putina w Trójmieście.
Tego dnia rano w czasie, gdy premier Rosji prowadził rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem, przed sopockim hotelem Sheraton pojawiła się grupa ludzi protestująca przeciwko wizycie Putina.
Wśród demonstrantów znajdował się m.in. były sopocki radny Jakub Ś. oraz sopocki działacz PiS, b. rzecznik prasowy MSWiA Michał R. Ten drugi pojawił się pod hotelem przebrany w strój mający przypominać penis, na którym wymalowany był napis "Put-in". Jakub Ś. miał w trakcie happeningu nazwać premiera Rosji "mordercą".
Do trzech lat więzienia
Prokuratura postawiła mężczyznom zarzut publicznego znieważenia przedstawicielstwa obcego państwa. Za taki czyn - w myśl paragrafu 3 art. 136 kodeksu karnego - grozi do trzech lat więzienia.
A co jeśli okaże się, że rosyjskie prawo nie przewiduje kar za publiczne znieważenie ważnego reprezentanta obcego kraju? Wtedy sopockie śledztwo zostanie umorzone, a protestujący nie zostaną oskarżeni.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24