Przekroczenie uprawnień oraz nieumyślne spowodowanie śmierci - takie zarzuty ciążą na dwóch policjantach, którzy w 2007 roku próbowali zatrzymać awanturującego się Niemca. Obcokrajowiec zaczął się dusić, gdy funkcjonariusze skuwali go kajdankami. Wszystko przez gaz, którego użyli. Policjanci nie przyznają się do winy. Ich proces właśnie ruszył.
Sprawą zajmuje się Sąd Rejonowy w Białymstoku. W śledztwie prowadzonym w sprawie policjantów przez olsztyńską prokuraturę żaden z nich nie przyznał się do zarzutów. To stanowisko podtrzymali we wtorek przed sądem.
Jeden z białostockich funkcjonariuszy odpowiada za nieumyślne spowodowanie śmierci cudzoziemca, drugi za przekroczenie uprawnień. Nie zrezygnowali z prawa do składania wyjaśnień.
Udusił się po użyciu gazu
Do zdarzenia, które zaprowadziło policjantów przed sąd, doszło 14 grudnia 2007 roku. Wtedy to na policję zadzwonił dyspozytor komunikacji miejskiej z prośbą o interwencję. Nieprawidłowo zaparkowany samochód blokował pętlę autobusową.
Na miejsce przyjechał policyjny patrol z komendy miejskiej. W zamkniętym samochodzie siedział młody mężczyzna i - jak relacjonowali wówczas funkcjonariusze policji z patrolu - najpierw nie reagował na ich wezwania (nie chciał otworzyć drzwi), a potem, wzburzony, wysiadł z auta i rzucił się na nich. Doszło do szamotaniny, funkcjonariusze użyli gazu. W końcu mężczyźnie udało się założyć kajdanki. Kiedy leżał na ziemi, nagle stracił przytomność.
Reanimacja, do której przystąpili funkcjonariusze, nic nie dała. Zatrzymany zmarł. Jak się okazało, użyty gaz spowodował obrzęk jego krtani. Mężczyzna udusił się.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24