Procesy przestępców gospodarczych i gangsterów w całej Polsce stanęły. To efekt nowelizacji prawa karnego przygotowanej przez resort ministra Zbigniewa Ziobry - pisze "Gazeta Wyborcza".
Obowiązująca od 12 lipca nowelizacja kodeksu postępowania karnego nakazuje prowadzić procesy zorganizowanych grup przestępczych i w sprawie afer gospodarczych już nie w sądach rejonowych, lecz okręgowych. Ministerstwo Sprawiedliwości uznało, że podniesie to poziom orzecznictwa, ale - jak pisze gazeta - autorzy zmian zapomnieli zapisać, że sprawy już rozpoczęte w sądach rejonowych powinny być tam dokończone.
"GW" podaje przykład: przed szczecińskim sądem rejonowym miał się zakończyć trwający dwa i pół roku proces pięciu "białych kołnierzyków" - m.in. Jerzego K., byłego prezesa należącej do Orlenu firmy Ship Service, oskarżonego o działanie na szkodę spółki. Przed kilkoma dniami sędzia poinformował jednak obrońców, że przekazuje sprawę sądowi okręgowemu. To oznacza, że nowy skład sędziowski musi przeczytać opasłe tomy akt i na nowo rozpocząć proces. Opóźni to wydanie wyroku o co najmniej trzy lata. To samo grozi ponad 2 tys. procesów w całym kraju - alarmuje autor artykułu.
W sądach zapanował chaos. W większości miast sędziowie już przekazują sprawy "do okręgu". Np. w Szczecinie sąd okręgowy dostanie około stu postępowań. W Bydgoszczy przekazują sądom okręgowym tylko te, które jeszcze się nie zaczęły. - Tak interpretujemy tę nowelizację - mówi sędzia Danuta Flinik, wiceprezes Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Ale to też opóźni procesy, bo akta, które sądom rejonowym są już znane, dostaną teraz nowi sędziowie - i ci muszą się od nowa w nie wgryźć.
W ustawie napisano, że wszystkie procesy, w których po 12 lipca br. sąd rejonowy zarządzi przerwę trwającą dłużej niż 35 dni, muszą rozpocząć się od początku przed sądem okręgowym.
Sędziowie mówią ostro: - To legislacyjny bubel! Jeśli tak ma wyglądać naprawa prawa, to lepiej wcale tego nie robić.
W kuluarach już słychać, że niektórzy sędziowie mogą wykorzystywać wadliwe przepisy do pozbycia się trudnych spraw. Ministerstwo, które już zrozumiało swój błąd, chce teraz zatrzymać masowe przenoszenie procesów. By ratować sytuację, resort sprawiedliwości skierował do pierwszego czytania w Sejmie nowelizację nowelizacji, która pozwoli sądom rejonowym dokończyć zaczęte procesy. Co jednak będzie ze sprawami, które już dostaną sądy okręgowe? Nie wiadomo.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza