Lucyna M., która w poniedziałek prowadząc samochód z nogą w gipsie śmiertelnie potrąciła pieszego, usłyszała zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Wbrew wcześniejszym zeznaniom 21-latka jednak nie była w ciąży.
Do śmiertelnego wypadku doszło w poniedziałek nad ranem na drodze krajowej nr 45 na drodze Jasienie – Lasowice Wielkie (woj. opolskie).
21-latka straciła panowanie nad bmw, zjechała na przeciwległe pobocze i potrąciła dwójkę pieszych. 27–letni mężczyzna pomimo reanimacji zmarł na miejscu, drugi pieszy – 26–latek trafił do szpitala.
W gipsie i bez prawa jazdy
Kierująca samochodem miała nogę w gipsie, nie miała prawa jazdy i, jak oświadczyła policjantom, była w ciąży. Za kierownicę wsiadła dlatego, że jej znajomy był pod wpływem alkoholu. Obydwoje też zostali przewiezieni do szpitala.
Dziś Lucyna M. została przesłuchana przez prokuratora i usłyszała zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi jej kara do 8 lat więzienia.
Po narkotykach?
Jak się okazało, nie jest też w ciąży. - Zostało to wykluczone dowodowo. Przeprowadziliśmy badania - powiedziała prok. Sieradzka. Nie wiadomo, dlaczego kobieta twierdziła co innego.
Jak poinformowała, w rozbitym samochodzie znaleziono susz przypominający marihuanę, dlatego prokuratura bada również czy nie była pod wpływem narkotyków. Jeśli badania krwi wykażą obecność środków odurzających, maksymalny wymiar kary wzrośnie do 12 lat.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. lechmot.pl