NBP broni swojego prezesa. - W związku z doniesieniami o rzekomej możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu Prezesa NBP informujemy, że są to bezpodstawne spekulacje - czytamy w komunikacie Narodowego Banku Centralnego.
O tym, że Sławomir Skrzypek, prezes NBP, może stanąć przed Trybunałem Stanu napisała "Rzeczpospolita". Jeden z wiceprezesów NBP Jerzy Pruski, złożył wymówienie z pełnionej funkcji. Jego rola była rzekomo marginalizowana, a wypowiedzi ignorowane. Według Pruskiego oznaczało to złamanie ustawy o NBP. A za to może grozić odpowiedzialność konstytucyjna.
Medialne doniesienia szkodzą prezesowi... NBP twierdzi, że te doniesienia opierają się na błędnych przesłankach. Ponadto w komunikacie możemy przeczytać, że prezes NBP nie może być adresatem tych zarzutów, a jedynie Zarząd NBP. "Sprawa dotyczy bowiem „instytucji upoważnionego przez Prezesa NBP członka Zarządu do sprawowania w imieniu Prezesa NBP bieżącego nadzoru nad jednostkami i komórkami bezpośrednio podległymi Prezesowi NBP” wprowadzonej do Regulaminu Organizacyjnego NBP przez Zarząd Narodowego Banku Polskiego już w 2001 r. Jak wiadomo, członkowie Zarządu NBP nie ponoszą odpowiedzialności konstytucyjnej."
...i naruszają niezależność banku Ponadto NBP twierdzi, że sugerowanie, iż istnieje możliwość postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu za decyzje podjęte przez zarząd można traktować jedynie jako działania, które mają na celu podważenie autorytetu prezesa i obniżenia jego wiarygodności. Bank Centralny powołuje się na ekspertyzy prawne prof. Piotra Winczorka, Tomasza Staweckiego i Adama Jaroszyńskiego. Według NBP mają one w pełni potwierdzać zgodność przyjętych rozwiązań organizacyjnych (chodzi o wewnętrzne zasady, które miały rzekomo marginalizować Pruskiego - od red.) z ustawą o NBP. Dodatkowo Bank Centralny ocenia, że ostatnie doniesienia medialne można traktować "jako próbę naruszenia zagwarantowanej konstytucyjnie niezależności banku centralnego".
PiS broni prezesa Prezesa NBP bronią politycy PiS. Adam Bielan stwierdził, że robi się z niego kozła ofiarnego. - Radziłbym premierowi Tuskowi, aby zajął się problemami w swoim rządzie, choćby problemami w resorcie obrony narodowej, ochrony środowiska, sportu, gdzie w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z dymisjami wiceministrów z nieznanych powodów - powiedział TVN24 Bielan. Także Paweł Poncyljusz za Skrzypkiem staje murem. - Myślę, że nie ma tutaj żadnych zaniedbań albo konfliktu z zapisami konstytucyjnymi. Taki jest przywilej szefa każdej instytucji, że to on decyduje, jak dzielić swoje obowiązki z zastępcami - powiedział TVN24 Poncyljusz.
A PO i LiD krytykują Przeciwnego zdania są politycy PO i LiD-u. - To, co się dzieje teraz złego w NBP jest właśnie wynikiem wyboru Skrzypka na prezesa NBP. W całym zarządzie po prostu były konflikty. Ja tutaj uważam, że i Pruski i Rybiński po prostu mają rację (Krzysztof Rybiński odszedł z NBP na początku roku - od red.). To są wielkiej klasy fachowcy - mówił TVN24 Ryszard Kalisz z LiD-u. Natomiast Andrzej Halicki z PO uważa, że wymaga analizy i sprawdzenia informacja o tym, że prezes może nadużywać prawa i właściwie łamać konstytucję. - Gdyby tak rzeczywiście było, no to sytuacja w NBP byłaby sytuacją kryzysową - powiedział TVN24.
mpj
W związku z doniesieniami o rzekomej możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu Prezesa NBP informujemy, że są to bezpodstawne spekulacje. Opierają się one na błędnej ocenie stanu faktycznego i prawnego rozwiązań stosowanych w NBP, zawartej w oświadczeniu wiceprezesa NBP Jerzego Pruskiego z dnia 24.01.2008 r. Prezes NBP nie może być adresatem tych zarzutów, a jedynie Zarząd NBP. Sprawa dotyczy bowiem „instytucji upoważnionego przez Prezesa NBP członka Zarządu do sprawowania w imieniu Prezesa NBP bieżącego nadzoru nad jednostkami i komórkami bezpośrednio podległymi Prezesowi NBP” wprowadzonej do Regulaminu Organizacyjnego NBP przez Zarząd Narodowego Banku Polskiego już w 2001 r. Jak wiadomo, członkowie Zarządu NBP nie ponoszą odpowiedzialności konstytucyjnej. Sugerowanie możliwości postawienia Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu za decyzje podjęte przez ciało kolegialne jakim jest Zarząd NBP można traktować jedynie jako działanie zmierzające do podważenia autorytetu Prezesa i obniżenia wiarygodności NBP. Wszelkie decyzje Zarządu podejmowane były zgodnie z prawem, zatem całkowicie nieuzasadniony jest także zarzut drugi – naruszenia art. 10 ust. 3 ustawy o NBP. W swych decyzjach, wydawanych na podstawie tego przepisu, Prezes NBP wyznaczał wiceprezesom NBP działy pracy do kierowania. Wymieniony przepis nie ustala żadnych granic w określeniu zakresu przedmiotowego działów pracy. NBP jest w posiadaniu ekspertyz uznanych autorytetów prawnych – prof. prof. Piotra Winczorka, Tomasza Staweckiego i Adama Jaroszyńskiego w pełni potwierdzających zgodność przyjętych rozwiązań organizacyjnych z ustawą o NBP. Pojawiające się w mediach rozważania o możliwości postawienia Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, bez wcześniejszego rozpoznania rzeczywistego stanu faktycznego i prawnego, należy ocenić jako próbę naruszenia zagwarantowanej konstytucyjnie niezależności banku centralnego. Bardzo istotne jest to, że niezależność banku centralnego potwierdzają także akty prawne Wspólnoty Europejskiej m.in. przepis art. 108 Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską. Narodowy Bank Polski odgrywa szczególną rolę w systemie finansowym kraju. Eskalacja komentarzy i spekulacji dotyczących działań Prezesa i Zarządu nie sprzyja realizacji ustawowych zadań NBP. Komunikat Narodowego Banku Polskiego*
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24