26-letniego mężczyznę, który poranił nożem taksówkarza, zatrzymali w nocy policjanci z podwarszawskiej Wesołej. Pchniętego kilkanaście razy w klatkę piersiową kierowcę taksówki opatrzono w pobliskim szpitalu.
W nocy z czwartku na piątek około godziny 1.00, 26-letni Tomasz K. z Otwocka wsiadł do taksówki na Pradze Południe i kazał zawieźć się do Falenicy. Podczas kursu zachowywał się spokojnie.
Ciosy zamiast zapłaty
Gdy taksówka dojechała do Falenicy, pasażer nakazał zatrzymać się przy stacji kolejowej. Jednak zamiast zapłacić za kurs, wyjął spod kamizelki nóż i zadał nim kierowcy kilkanaście ciosów w klatkę piersiową. Taksówkarz się bronił lecz napastnik, wybiegając na zewnątrz, zdołał jeszcze ugodzić go w bark.
Rany na szczęście niegroźne
Ranny kierowca ruszył do szpitala w Wawrze, aby opatrzono mu rany. Po drodze zauważył patrol ruchu drogowego. Opowiedział policjantom o fatalnym kursie i przekazał im rzeczy pozostawione przez sprawcę na tylnym siedzeniu taksówki. Wśród przedmiotów porzuconych przez bandytę był też jego dowód osobisty.
Komunikat o poszukiwanym natychmiast trafił do wszystkich załóg w terenie, a taksówkarz odjechał do szpitala, jego rany okazały się na szczęście niegroźne.
Chciał tylko ukraść pieniądze
Po kilkunastu minutach jeden z patroli z Wesołej wypatrzył Tomasza K. kilka przecznic od miejsca zdarzenia. Zatrzymany miał poplamione krwią ubranie i zachowywał się nerwowo. Młody człowiek uparcie przekonywał funkcjonariuszy, że nic nie wie o żadnym taksówkarzu. Policjantów zapewniał, że właśnie wrócił do Warszawy z Anglii i tu w centrum miasta zostały mu skradzione dokumenty. Po dowiezieniu do jednostki policji przyznał się jednak do napaści. Tym razem mówił, że miał zamiar tylko zabrać mu pieniądze.
26-letni Tomasz K. znany jest miejscowej policji. Wcześniej notowany był za jazdę pod wpływem alkoholu i za posiadanie narkotyków. Jeszcze w piątek stanie przed prokuratorem i usłyszy zarzuty. Niewykluczone, że odpowie za usiłowanie zabójstwa.
Źródło: tvn24.pl, KSP
Źródło zdjęcia głównego: KSP