Lech Kaczyński wprowadza żałobę narodową w dwa dni po katastrofie w kopalni w Rudzie Śląskiej. Dlaczego dopiero w poniedziałek? - Z dożynkami nie ma to nic wspólnego - oświadczył w niedzielę Spale, odpierając zarzuty m.in. naszych internautów. - Byli tacy, który mnie namawiali, żeby w ogóle nie wprowadzić żałoby narodowej, ale nie dałem się nabrać - dodał.
Gdy okazało się, że dopiero dwa dni po tragedii w Rudzie Śląskiej, gdzie zginęło 13 osób, prezydent Lech Kaczyński wprowadza żałobę narodową, na Kontakt TVN24 zaczęło nadchodzić sporo e-maili. Internauci sugerowali w nich, że stało się tak, ponieważ prezydent patronuje tegorocznym dożynkom w Spale i w związku z tym nie chciał odwołać imprezy. "Prezydent ogłasza żałobę od jutra bo dziś dożynki prezydenckie w Spale i będzie niezła impreza! Wstyd!" – napisał jeden z internautów.
Dwa powody
Prezydent tym zarzutom jednak zaprzecza. Swoją decyzję tłumaczył faktem, że w niedziele organizowanych jest wiele imprez z okazji końca lata, które byłoby trudno odwołać. - Pociągałoby to za sobą koszty. - ocenił.
Jest także drugi powód, dla którego żałoba rozpocznie się dopiero o 6.00 w poniedziałek - o tej godzinie w piątek pracę rozpoczynali górnicy w kopalni "Wujek-Śląsk". - Ci ludzie szli na szóstą rano na pierwszą zmianę. Kilkunastu z nich nie wróciło.
Symboliczny charakter
Z oskarżeniami internautów nie zgadza się także prezydencki minister. Jego zdaniem, wprowadzenie żałoby od poniedziałku ma "raczej symboliczny charakter". - Zaczyna się nowy tydzień pracy, a my czcić będziemy tych, którzy zginęli w swoim zakładzie pracy – mówił w "Poranku TVN24" PawełWypych.
Powiedział również, że z programu tegorocznych dożynek wykreślono wszystkie punkty rozrywkowe. – Zamiast tego będzie minuta ciszy i wspólna modlitwa. Odbędzie się tylko tradycyjny korowód – mówił minister.
Prezydent na dożynkach
Na tegoroczne dożynki Lech Kaczyński udał się w niedzielę rano. Wizytę w Spale rozpoczął od złożenia kwiatów pod tablicą pamiątkową prezydenta Ignacego Mościckiego, z którego inicjatywy w okresie II RP organizowano Dożynki Prezydenckie w Spale. Wziął również udział we mszy.
Po jej zakończeniu prezydent zabrał głos. - Tak się zdarzyło, że to święto plonów odbywa się na dwa dni po tym jak doszła do nas informacja o tej strasznej katastrofie i muszę tutaj o niej wspomnieć - rozpoczął przemówienie Kaczyński. - Chciałem wszystkim, którzy zginęli oddać hołd, a rannym życzyć powrotu do zdrowia. Pamiętam o was, pamiętam cały czas, ale życie idzie na przód - dodał prezydent. Dalszą część swojego wystąpienia Lech Kaczyński poświęcił problemom polskiej wsi.
Święto z tradycją
Dożynki Prezydenckie w Spale organizował przed II wojną światową w latach 1927-1938 prezydent Ignacy Mościcki. Po 62 latach, w 2000 roku reaktywował tę tradycję prezydent Aleksander Kwaśniewski, a ostatnie Dożynki Prezydenckie odbyły się w 2005 roku. W latach 2006-2008 dożynki w Spale miały charakter regionalny. W tym roku Lech Kaczyński postanowił powrócić do tradycji Dożynek Prezydenckich.
Żałoba od poniedziałku
W kopalni "Wujek-Śląsk" doszło w piątek do zapłonu metanu. W wyniku tego zginęło 13 pracowników tej kopalnii. 40 innych nadal przebywa w szpitalach. Żałoba narodowa rozpocznie się w poniedziałek o 6 rano. Trwać będzie przez dwa dni.
Źródło: tvn24