Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci czterech osób, których ciała służby znalazły po ugaszeniu pożaru domu jednorodzinnego w Zalasewie (Wielkopolskie). Ofiary to małżeństwo w wieku 61 i 55 lat oraz dzieci w wieku 8 i 14 lat. - Na pewno możemy powiedzieć, że nie był to zwykły pożar, bierzemy pod uwagę charakter kryminalny tej sprawy - informuje policja.
Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze około godziny 00.30 w nocy z poniedziałku na wtorek. - Cały dach objęty był ogniem, również pomieszczenia na pierwszym piętrze były objęte pożarem - opowiadał w rozmowie z reporterem TVN24 starszy kapitan Jarosław Szewczyk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.
Podczas akcji strażacy odnaleźli ciała czterech osób.
Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak przekazał, że ofiary śmiertelne to małżeństwo: mężczyzna miał 61 lat, kobieta - 55. Nie żyją też dzieci w wieku 8 i 14 lat.
- Wstępnie na pewno możemy powiedzieć, że nie był to zwykły pożar. Bierzemy pod uwagę charakter kryminalny tej sprawy. Nie rozstrzygamy, w tej chwili nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Aby rozstrzygnąć, czy było to zabójstwo, a pożar został wywołany, aby zatrzeć ślady, czy też było to tak zwane samobójstwo rozszerzone - przekazał Borowiak.
Jak dodał, rodzina niedawno wprowadziła się do tego domu, wcześniej mieszkała w Niemczech. - Prowadzone będą oględziny miejsca zdarzenia, przeprowadzona zostanie sekcja zwłok - powiedział Borowiak.
Prokuratura: nie wykluczamy udziału osób trzecich, ale też rozszerzonego samobójstwa
Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, przekazał, że pewne okoliczności wskazują na to, że w Zalasewie mogło dojść do rozszerzonego samobójstwa.
- W tym zdarzeniu nie wykluczamy także udziału osób trzecich. Na miejscu pracują między innymi biegli z zakładu medycyny sądowej oraz z dziedziny pożarnictwa. Trwa zbieranie materiału dowodowego - dodał.
Ustalane jest między innymi miejsce powstania pożaru i przyczyny pojawienia się ognia. Na razie nie wiadomo, kiedy przeprowadzona zostanie sekcja zwłok.
Pożar objął pierwsze piętro i poddasze
Rzecznik poznańskiej PSP st. kpt. Michał Kucierski przekazał, że ogień gasiło osiem zastępów straży pożarnej.
- Kiedy pierwsze wozy strażackie pojawiły się w Zalasewie, pożar objął pierwsze piętro budynku oraz poddasze. W trakcie gaszenia pożaru strażacy natknęli się na dwa ciała - powiedział.
Dwa kolejne ciała zostały ujawnione po ugaszeniu pożaru, w trakcie przeszukiwania pogorzeliska.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań