Podpisano memorandum informujące, że rząd Stanów Zjednoczonych wyraża zgodę na sprzedanie Polsce baterii rakiet Patriot – poinformował w czwartek szef MON Antoni Macierewicz. USA miały się zgodzić przekazać Polsce dwie "kluczowe technologie" w postaci nowoczesnego radaru i rakiety przeciwlotniczej Skyceptor. Na końcu dokumentu zaprezentowanego przez MON pada jednak stwierdzenie, że memorandum "nie jest uważane za prawnie wiążące".
"Konfiguracja, w której nabywamy rakiety Patriot, jest specjalnie dostosowana do polskich wymogów. Żadna inna armia świata dotychczas nie miała możliwości uzyskania rakiet Patriot w konfiguracji szczególnie dobranej i dostosowanej do wymogów" – oznajmił minister. Jak powiedział kilkadziesiąt minut później szef MSZ Witold Waszczykowski, kwestia zakupu systemów Patriot może być jednym z tematów poruszonych podczas rozmów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa na Zamku Królewskim w najbliższych godzinach.
Dużo zapewnień
W liczącym dwie strony A4 dokumencie, zaprezentowanym przez MON, padają stwierdzenia, że Amerykanie dopiero "określą mapę drogową" dla procedury zakupu i przekażą konkretną ofertę sprzedaży do grudnia 2017 roku. Będzie ona jednak dotyczyć tylko pierwszej fazy. Rok później ma zostać przedstawiona oferta sprzedaży drugiej fazy. Pierwszy etap według Amerykanów ma polegać na sprzedaniu Polsce dwóch baterii w konfiguracji takiej, jaką zaplanowano dla wojska USA.
Dostawy do Polski mają się rozpocząć w 2022 roku. Pentagon stwierdza przy tym, że nie może wypożyczyć lub odsprzedać Polsce swoich radarów do baterii, żeby przyśpieszyć proces. Druga faza, która ma być realizowana w nieokreślonej przyszłości, będzie już zakładała zmodyfikowanie Patriotów zgodnie z polskimi wymaganiami. Mają zostać zintegrowane z nimi wymagane przez Polskę radary pozwalające na obserwację w promieniu 360 stopni oraz tańsze rakiety SkyCeptor. Pada również zapewnienie, że USA "będą zmierzały do przeniesienia (udostępnienia) maksymalnego poziomu technologii, dozwolonej w ramach polityki USA". - Niniejsze memorandum intencji nie jest uważanie za prawnie wiążące na mocy prawa międzynarodowego. Dokument nie daje żadnego upoważnienia do wykonywanie jakiejkolwiek pracy ani nie obliguje do żadnego wiążącego zobowiązania - napisano w dokumencie zaprezentowanym przez MON.
Decyzja podjęta, negocjacje trwają
Od dawna nie było wątpliwości, że Polska chce kupić systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe Patriot. Już w 2015 roku za czasów rządów PO-PSL zdecydowano, że to ten sprzęt produkowany przez koncern Raytheon ma być najlepszym z punktu widzenia interesów państwa. Od tego czasu trwają negocjacje z Amerykanami. Problem jest bowiem w ustaleniu kiedy, za ile i w jakiej postaci do Polski mają trafić amerykańskie systemy. Na początku września 2016 roku szef MON poinformował o wysłaniu formalnego zapytania ofertowego w sprawie zakupu ośmiu zestawów Patriot. W marcu 2017 roku wysłano je ponownie w zmodyfikowanej formie, ponieważ podczas rozmów okazało się, że pierwotne oczekiwania Polski były nie do przyjęcia przez USA. Macierewicz mówił w marcu bieżącego roku, że system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu Wisła ma kosztować nie więcej niż 30 mld zł. W czerwcu wiceminister Bartosz Kownacki odbył w USA kolejną turę rozmów w sprawie zestawów Patriot. Spotkał się nie tylko z przedstawicielami rządu, ale również reprezentantami firm produkujących różne elementy całego sytemu Patriot.
Autor: mk/ja/jb / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Raytheon