Zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała, skutkującego śmiercią - taki zarzut postawiła prokuratura ojcu dwumiesięcznego chłopczyka z Zabrza. Martwe dziecko ze śladami pobicia w sobotę jego matka znalazła w mieszkaniu.
Do sądu jeszcze w poniedziałek po południu ma trafić wniosek o aresztowanie mężczyzny. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. Według informacji z policji, mężczyzna był już wcześniej karany za rozboje.
"Masywne obrażenia"
Prokuratura czekała z przedstawieniem zarzutów do czasu otrzymania wyników sekcji zwłok dziecka. Przeprowadzono ją w poniedziałek.
- Przyczyną zgonu były masywne obrażenia głowy. Dziecko miało też inne obrażenia, m.in. złamaną rączkę - powiedział szef Prokuratury Rejonowej w Zabrzu Andrzej Galas.
Miał opiekować się dzieckiem, gdy matka była w pracy
O śmierci dwumiesięcznego dziecka zabrzańską policję poinformował w sobotę po południu lekarz pogotowia.
Niemowlę było pod opieką swojego ojca. W tym czasie matka dziecka była w pracy. Kiedy kobieta wróciła do domu, stwierdziła, że synek nie daje oznak życia.
Wezwany na miejsce lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon. Na ciele dziecka lekarz zauważył obrażenia, wskazujące na pobicie.
Przed przyjazdem mundurowych ojciec dziecka uciekł z mieszkania, jednak szybko został zatrzymany przez policjantów. Był pijany, miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Aby wyjaśnić okoliczności sprawy, funkcjonariusze zatrzymali również 30-letniego kolegę mężczyzny, który według ich ustaleń był w mieszkaniu, kiedy doszło do tragedii. Prawdopodobnie ten mężczyzna zostanie po przesłuchaniu zwolniony do domu.
Matka dziecka jest pod opieką psychologa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24