Zaginięcie szyfranta wywiadu wojskowego nie pociąga za sobą zagrożenia dla państwa - oświadczył szef sejmowej speckomisji Stanisław Rakoczy. Wypowiedź ta padła po posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych, na której szef Służby Wywiadu Wojskowego udzielał posłom informacji o zniknięciu szyfranta Stefana Zielonki. Mężczyzna zniknął prawie miesiąc temu w Warszawie. Policja opublikowała rysopis zaginionego. - Chyba nie jest to scenariusz sensacyjny - skomentował całą sprawę premier Donald Tusk.
Stanisław Rakoczy (PSL) powiedział w czwartek po wysłuchaniu relacji szefa SWW płk. Radosława Kujawy, że nie dostrzega "specjalnych błędów służb w tej sprawie". Janusz Zemke (Lewica) powiedział dziennikarzom, że zgodnie z najbardziej prawdopodobną hipotezą chorąży "miał poważne problemy zdrowotne". Zemke dodał, że zaginiony chorąży chciał ze służby odejść, był przez kilka tygodni na zwolnieniu lekarskim. - Wywiad podjął wszelkie działania ochronne - dodał Zemke.
Posiedzenie komisji miało związek z doniesieniami "Dziennika", który napisał, że ponad miesiąc temu "zniknął" w Warszawie szyfrant wywiadu wojskowego, chorąży Stefan Zielonka.
Śledczy nie wykluczają żadnej z możliwych wersji zaginięcia: od przypadkowej śmierci aż po zdradę państwa. A Stefan Zielonka miał dostęp do najściślejszych tajemnic wywiadu, w tym szczegółowej wiedzy na temat polskich agentów za granicą. Według "Dziennika", wojskowy miał problemy osobiste, do których doszedł konflikt o wynagrodzenie w pracy. Obecnie poszukują go zarówno tajne służby, jak i policja.
Premier: "sensacyjny scenariusz" raczej wykluczony
Premier Donald Tusk oznajmił w czwartek, że wszystko wskazuje na to, że zaginięcie ma podłoże osobiste, a nie sensacyjne. - Trwają poszukiwania. Wszystkie znaki mówią raczej o źródłach osobistych i prywatnych, a nie agenturalno-sensacyjnych. Chyba nie jest to scenariusz sensacyjny, tylko niestety raczej przykre zdarzenie o podłożu osobistym - powiedział szef rządu na konferencji prasowej pytany o zniknięcie szyfranta.
Zieliński: Komisja dowiedziała się o wszystkim z mediów
Z kolei Jarosław Zieliński (PiS) powiedział, że speckomisja o sprawie dowiedziała się z czwartkowych mediów. - To nie jest dobre, bo o takich zdarzeniach, niezależnie od przyczyn, speckomisja powinna być informowana natychmiast - zaznaczył.
Jacek Cichocki, który w kancelarii premiera odpowiada za służby specjalne, odnosząc się do tej kwestii powiedział natomiast, że speckomisja powinna zostać poinformowana o sprawie, gdyby było w niej jakieś rozstrzygnięcie. - Natomiast zawsze speckomisja, jak pyta, dostaje odpowiedź, w tym przypadku dziś było pytanie i dziś została udzielona odpowiedź - dodał Cichocki.
Wyszedł w drugi dzień świąt
Żona zaginionego poinformowała, że wyszedł z domu na warszawskim Gocławiu drugiego dnia Świąt Wielkanocnych. Zdjęcia Zielonki wraz z rysopisem (174 cm wzrostu, ok. 80 kg, szczupła budowa ciała, włosy ciemne szpakowate, krótkie, twarz pociągła, wąsy, oczy piwne) stołeczna policja opublikowała 6 maja, po publikacji w "Dzienniku" tekstu o jego tajemniczym zniknięciu.
Mężczyzna ubrany był najprawdopodobniej w niebieskie spodnie dżinsowe, czarną czapkę bejsbolówkę i granatową kurtkę. Mógł mieć również małą czarną teczkę przewieszaną przez ramię. Policja prosi wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu jego miejsca pobytu, o kontakt z Wydziałem Kryminalnym KSP pod numerem telefonu (0-22) 603 63 13, lub najbliższą jednostką policji.
kaw, tka/ola/mlas
Źródło: RMF FM, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24