Spóźniłeś się na pociąg i skład odjechał bez ciebie - nie martw się. Wystarczy jeden telefon do PKP i pociąg poczeka na ciebie na którejś z następnych stacji. Właśnie tak zrobili pracownicy polsko-niemieckiej izby handlowej, którym pociąg odjechał z dworca we Frankfurcie. Po interwencji skład przez 37 minut czekał na spóźnialskich na stacji w Świebodzinie, a ponad setka pasażerów do Warszawy dojechała z godzinnym opóźnieniem. Izba dziękuje PKP i przeprasza - za kłopot.
Chodzi o pociąg Intercity relacji Berlin-Warszawa. Telefon do dyspozytorni wykonali pracownicy polsko-niemieckiej izby handlowej, którzy akurat tego dnia wracali z targów energetycznych. Osiemnaście osób pociąg goniło autobusem już od Frankfurtu. - Pracownicy dostali taką informację, że ten pociąg może poczekać. PKP wykonała ten ukłon. Po pierwsze przeprosiny dla pasażerów pociągu, bo z prośby o pięć minut zrobiło się ponad trzydziestominutowe opóźnienie - mówi rzecznik prasowy polsko-niemieckiej izby przemysłowo-handlowej Katarzyna Soszka-Ogrodnik.
PKP w całej sytuacji nie widzi nic dziwnego i podkreśla, że podobne sytuacje zdarzają się kilkanaście razy w miesiącu. - Pamiętajmy, że jest to przejazd zbiorowy - przekonuje Beata Czemerajda z PKP Intercity.
Należy się odszkodowanie
W regulaminie przewozu osób, zwierząt i rzeczy PKP Intercity nie ma nawet wzmianki o tym, że jeżeli ktoś się spóźni, to pociąg na niego poczeka. Jest za to cały rozdział o odszkodowaniach w razie spóźnienia pociągu. - Pasażerowie powinni się domagać co najmniej obniżenia ceny biletu, ponieważ biorąc pod uwagę okoliczności zatrzymanie pociągu nie było konieczne - mówi Andrzej Bućko z Federacji Konsumentów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24