Każdy, kto ma w domu jadowitego pająka, węża, żmiję lub skorpiona, musi się liczyć z tym, że "pupil" zostanie mu odebrany. 1 stycznia wchodzi w życie rozporządzenie ministra środowiska określające, jakich zwierząt nie można hodować prywatnie.
Są tacy, którzy panicznie się ich boją. I tacy, którzy odważnie stawiają im czoła. Mowa o wężach i pająkach, które dziś goszczą na Poznańskiej Giełdzie Terrarystycznej. Jednak może to być ostatnia taka wystawa.
Pyton, anakonda i węgorz już nie na sprzedaż
1 stycznia 2009 r. wchodzi rozporządzenie ministra środowiska, które zawiera listę zwierząt, których nie można trzymać w domach, rozmnażać i sprzedawać. Na liście zakazanych zwierząt są m.in. pytony, anakondy, żmije, skorpiony czy pająki. Znalazł się również na niej elektryczny węgorz, czyli ryba, która w swojej obronie razi prądem. Przepisy powstały po to, by ukrócić ucieczki niebezpiecznych zwierząt z mieszkań.
W praktyce oznacza to ich konfiskatę. Problem w tym, że przepisy nie precyzują, kto miałby takie zwierzęta odbierać. - Straż miejska i na przykład warszawskie zoo są na to nieprzygotowane - podkreślają eksperci.
Wyjmowali węża z sedesu
Warszawski ekopatrol straży miejskiej bardzo często odławia egzotycznych uciekinierów i jeśli nie może znaleźć właściciela, odwozi ich do zoo. Ostatnio strażnicy wyjmowali z sedesu w ubikacji jednego z bloków węża zbożowego, który przywędrował z innego mieszkania. Tylko do sierpnia tego roku ekopatrol odłowił ponad 30 egzotycznych zwierząt. To tyle samo co przez cały ubiegły rok.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24