Zabił agentkę Providenta z zimną krwią

 
Katowicka prokuratura po przesłuchaniu Łukasza P. skieruje wniosek do sądu o aresztowanie chłopaka
Źródło: TVN24

Dożywotnie więzienie grozi 21-letniemu Łukaszowi P. z Katowic, który zwabił do mieszkania pracownicę firmy Provident i zamordował ją. Skradzione kobiecie pieniądze przeznaczył na spłatę długu i narkotyki.

Zabójstwo pracownicy firmy Provident z Katowic było wcześniej zaplanowane, wiedział o niej kolega mordercy. On też jest podejrzanym w sprawie.

Provident od wielu lat reklamuje się na polskim rynku, jako firma, która w ekspresowym tempie dostarcza pożyczki do drzwi swoich klientów. Dla agentki z katowickiej filii wizyta w domu jednego z "klientów" zakończyła się tragicznie.

Nie wiemy jeszcze, czy miało chodzić o wzięcie pożyczki czy też jej spłatę. W mieszkaniu zaatakował kobietę i ugodził ją nożem. Zwłoki schował w łazience Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji

Do zabójstwa doszło w minioną sobotę w jednym z mieszkań przy ulicy Załęskiej. Łukasz P. zwabił 55-letnią kobietę do mieszkania pod pretekstem załatwienia spraw finansowych.

- Nie wiemy jeszcze, czy miało chodzić o wzięcie pożyczki, czy też jej spłatę. W mieszkaniu zaatakował kobietę - pobił ją i kilka razy ugodził nożem. Zwłoki kobiety schował w łazience - powiedział we wtorek rzecznik katowickiej policji Jacek Pytel.

Łukasz P. przyznał się do zbrodni

We wtorek mężczyzna stanął przed prokuratorem, który po przesłuchaniu zapowiedział, że skieruje do sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego. Łukasz P. już w czasie składania wyjaśnień na policji przyznał się do popełnienia zbrodni.

Razem zastanawiali się jak dokonać zbrodni i pozbyć się zwłok. Teraz 18-latek odpowie za niepowiadomienie o tym organów ścigania. Ustalamy, czy nie pomagał też w zacieraniu śladów Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji

Teraz 21-letniemu Łukaszowi P. za morderstwo grozi dożywotnie więzienie.

Zarzuty dla kolegi

Zarzuty usłyszał również jego 18-letni kolega, który według rzecznika katowickiej policji wiedział o planach zabójstwa. - Razem zastanawiali się jak dokonać zbrodni i pozbyć się zwłok. Teraz odpowie za niepowiadomienie o tym organów ścigania. Ustalamy teraz, czy nie pomagał też w zacieraniu śladów - mówi Pytel.

Policja nie wyklucza, że także inni koledzy Łukasza P. wiedzieli o zbrodni lub wręcz pomagali mu w jej dokonaniu.

Źródło: PAP, lex.pl

Czytaj także: