Stały daleko od drogi. Małgorzata była w ciąży, Laura miała trzy lata. Krzysztof S. jechał za szybko. Wypadł z drogi, zmiótł je z pobocza i zabił swoim samochodem, a potem nie udzielił pomocy. Został prawomocnie skazany na 2,5 roku więzienia. Trzy miesiące później wystartował z powodzeniem w konkursie na lekarza w szpitalu. Mija dziewięć miesięcy od wyroku i nadal tam pracuje. I nadal jest na wolności.Artykuł dostępny w subskrypcji
Sąd Rejonowy w Żywcu po raz drugi wstrzymał wykonanie kary pozbawienia wolności lekarzowi Krzysztofowi S., który jest sprawcą śmiertelnego wypadku samochodowego. Za każdym razem, kiedy pytamy, dlaczego kara nie jest wykonywana, sąd odpisuje, że nie może odpowiedzieć, bo akta sprawy są w drugiej instancji.