Nowe kierownictwo CBA zarzuca byłemu wiceszefowi Biura, Maciejowi Wąsikowi, bezprawne wykasowanie bazy danych GPS montowanych w autach CBA. Teraz Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada, czy przekroczył on uprawnienia - pisze "Gazeta Wyborcza".
- Zawiadomienie szefa CBA przyszło 22 stycznia. Jesteśmy na etapie zbierania materiałów przed decyzją, czy wszcząć śledztwo - powiedział Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratury.
Ale już w połowie stycznia rzecznik CBA mówił, że w związku z utratą danych GPS prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne wobec byłego zastępcy szefa CBA Macieja Wąsika.
Z rejestratorów GPS - zainstalowanych w autach CBA późną wiosną 2008 r. - zniknął elektroniczny zapis danych z okresu do końca lipca 2009 r. Mariusz Kamiński pytany o to w Sejmie stwierdził, że dane były kasowane rutynowo.
Ewentualne śledztwo może odpowiedzieć na pytanie: czy baza nie została skasowana celowo? Choćby dlatego, że na podstawie danych z GPS zestawionych z informacją o użytkownikach aut można byłoby stwierdzić, kiedy i kto z CBA przyjechał np. do centrali PiS, albo odkryć nadużycia w wykorzystywaniu służbowych aut.
Z audytu CBA wynika, że 30 proc. kadry kierowniczej korzystało ze służbowych aut płacąc ryczałt - 100 zł miesięcznie. W niektórych samochodach zamontowane były foteliki dla dzieci.
Dyscyplinarki i zwolnienia
Sprawa samochodów przewija się w siedmiu sprawach dyscyplinarnych i 23 wewnętrznych postępowaniach wyjaśniających, które dziś prowadzone są wobec funkcjonariuszy CBA. - Żadne z nich nie ma podtekstu politycznego - zapewnia rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Dyscyplinarki i zmiany personalne w CBA (nowy szef CBA Paweł Wojtunik zmienił blisko dwie trzecie kadry kierowniczej) to wynik przeprowadzonego tam audytu. Wynika z niego, że w CBA za rządów Mariusza Kamińskiego był przerost etatów kierowniczych, przyznawano wysokie premie dla szefów, a zatrudniane osoby nie miały wymaganych certyfikatów bezpieczeństwa.
Kamiński ostro skrytykował Wojtunika za zmiany w CBA. - Dzieją się rzeczy niebywałe. Moi najbliżsi współpracownicy po pierwsze są odwoływani z funkcji, są poddawani badaniom wariograficznym, niemalże codziennie trwają przesłuchania - stwierdził.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24