- W sprawie ACTA wszyscy są lekko zdeprymowani, ale może wyjdziemy z tego nie bardzo poobijani - powiedział premier Donald Tusk tuż przed szczytem UE w Brukseli. Według premiera, dzięki młodym Polakom przywódcy "przestawili" swoje myślenie w stronę wolności internautów, a nie tylko ochrony praw twórców.
- Dzięki bardzo ostrym sygnałom (młodych Polaków - red.) rzeczywiście chyba umieliśmy przestawić swoje myślenie bardziej w stronę wolności internautów i praw internautów, a nie tylko ochrony własności i interesów tych, którzy produkują - powiedział dziennikarzom w czwartek Tusk. Dodał, że ten punkt widzenia staje się powszechny.
- Wszyscy są oczywiście lekko zdeprymowani, bo angażowaliśmy się jako państwa w tworzenie tej umowy handlowej, a refleksja przyszła później, na szczęście nie za późno - dodał.
Wszyscy są oczywiście lekko zdeprymowani, bo angażowaliśmy się jako państwa w tworzenie tej umowy handlowej, a refleksja przyszła później, na szczęście nie za późno. Premier Donald Tusk
Powiedział, że także inni, którzy zabierali głos w sprawie ACTA podczas czwartkowego zjazdu przywódców Europejskiej Partii Ludowej (EPL), "podzielali dzisiejszy, polski punkt widzenia, że potrzebna jest głęboka refleksja".
- Szef Komisji Europejskiej także potwierdził, że niezależnie od wniosku do Trybunału UE, potrzebna będzie bardzo głęboka debata na temat nowego spojrzenia na relacje własności i wolności w internecie. Polska będzie na pewno tutaj bardzo aktywna, więc może wyjdziemy z tego wszyscy jakoś nie bardzo poobijani - podsumował.
Prace nad ACTA zamrożone
Tymczasem w środę komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht wzywał europosłów do uważnego przestudiowania dokumentu zanim podejmą decyzję dotyczącą przyjęcia lub odrzucenia międzynarodowej umowy o przeciwdziałaniu handlowi podróbkami (ACTA).
Uspokajał, że ACTA nie zmienia obecnego prawa m.in. w sprawie ściągania plików z sieci, które nie traktuje tego jako przestępstwa, o ile nie odbywa się to na "skalę komercyjną". Rozwiewał też wątpliwości, że ACTA umożliwi prowadzenie śledztw przez organizacje zarządzające prawami autorskimi. Zapewniał, że dostawcy internetu mogą ujawniać dane tylko o podejrzanych właścicielach kont, a organizacje i tak będą musiały wystąpić na drogę sądową. Podkreślał, że na zbyt małej ochronie tracą europejskie marki.
Umowa ACTA zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. Umowa, by weszła w życie w Unii, musi zostać ratyfikowana przez Parlament Europejski oraz wszystkie kraje członkowskie.
Prace PE nad ACTA zostały praktycznie zamrożone w związku z wnioskiem KE, by ACTA ocenił Trybunał Sprawiedliwości UE. Oddzielnie złożenie swojego wniosku do Trybunału UE chce zarekomendować PE sprawozdawca raportu o ACTA, socjaldemokrata David Martin.
Ratyfikację ACTA zwiesiły Polska, Austria, Łotwa, Czechy, Bułgaria i Rumunia. Umowy nie podpisały jeszcze m.in. Niemcy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24