W krajach Starego Kontynentu, w tym również w Polsce, jest coraz więcej przypadków zachorowań na odrę. Eksperci podkreślają, że groźna choroba zakaźna rozprzestrzenia się przez brak szczepień. Najgorsza sytuacja jest na Ukrainie i w Rumunii. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Jeszcze kilkanaście lat temu część lekarzy wierzyła, że odrę - poważną chorobę zakaźną - uda się całkowicie wyeliminować. Głównie dzięki powszechnemu programowi szczepień. Najnowsze dane epidemiologiczne pokazują jednak, jak bardzo byli w błędzie. - Problemy z odrą, z którą mieliśmy skończyć w 2010 roku, zaczęły się od momentu, kiedy pojawiły się pierwsze opinie, że odry nie ma. W związku z tym można sobie odpuścić szczepienia - podkreślił prof. Włodzimierz Gut z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny.
Większość zachorowań to osoby bez szczepionek
Jak na chorobę, której miało już nie być, pojawia się niestety coraz więcej przypadków śmiertelnych jako konsekwencji jej nabycia. Według danych z 30 europejskich krajów, w ciągu ostatnich dwóch lat z powodu odry zmarło 50 osób. Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób w 2017 roku odnotowało 14,5 tysiąca zachorowań na odrę. To trzy razy więcej niż rok wcześniej, gdy chorowało cztery i pół tysiąca osób. Tylko w samej Rumunii zachorowało pięć i pół tysiąca osób, a we Włoszech pięć tysięcy. - Jeżeli chodzi o te przypadki osób, które chorują, to w około 90 procentach dotyczą osób niezaszczepionych - wyjaśnia Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny. Przypadki odry pojawiły się ostatnio także na Białorusi, a dokładnie w Wołkowysku (około 40 kilometrów od granicy z Polską). Znacznie gorsza sytuacja panuje na Ukrainie. Jak podaje ukraiński resort zdrowia, od początku roku zachorowało tu siedem tysięcy osób. Wszystko przez brak szczepień. Pracujący w Polsce ukraiński lekarz Wadim Lisow mówi, że rodzice zaczęli wątpić w jakość sprzedawanych szczepionek. - Był hałas w mediach, dlatego rodzice zaczęli odrzucać, wycofać się z tych szczepionek - powiedział Wadim Lisow z Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Medycznego.
Wzrost zachorowań w Polsce
W Polsce nie jest najgorzej, ale i nad Wisłą można zauważyć wzrost zachorowań. O ile w całym 2017 były to 63 przypadki, to tylko do marca tego roku było już 31. Główny Inspektor Sanitarny uspokaja - osoby zaszczepione nie muszą się obawiać europejskich czy światowych epidemii. Co innego ci, którzy szczepień odmawiają. - Zdecydowanie odradzałbym antyszczepionkowcom, szczególnie tym, którzy nie zaszczepili własnych dzieci, wyjazd w tamte tereny, ponieważ może się to skończyć zachorowaniem, a także bardzo poważnymi powikłaniami - radzi Posobkiewicz. Przypomina, że mogą się skończyć śmiercią.
Autor: PTD/AG / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24