Zrównujemy substancję z narkotykiem i z prawa administracyjnego przenosimy to w prawo karne - wyjaśnia wiceminister zdrowia Zbigniew Król. Resort ministra Radziwiłła chce, aby osoby, które posiadają dopalacze, karać tak, jak za posiadanie narkotyków - informuje magazyn "Polska i Świat".
Z przygotowywanego przez resort Konstantego Radziwiłła projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wynika, że za samo posiadanie dopalaczy w najlepszym przypadku grozić będzie grzywna (od 20 tysięcy do miliona złotych), a w najgorszym (gdy będą to znaczne ilości substancji) - pozbawienie wolności do lat trzech.
Wyższe kary również za sprzedaż dopalaczy
- Zrównujemy substancję z narkotykiem i z prawa administracyjnego przenosimy to w prawo karne - wyjaśnia wiceminister zdrowia Zbigniew Król.
Ministerstwo Zdrowia chce też znacznie surowiej niż dzisiaj karać za sprzedaż zakazanych substancji psychoaktywnych. Grozić ma za to do 12 lat więzienia. Za nakłanianie małoletniego do spożycia takiej substancji będzie można trafić za kratki na 8 lat, a jeśli zrobi się w to w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, kara urośnie do lat 10.
- Jeżeli prokurator uzna, że substancje były na użytek własny, jednorazowo, to umarza postępowanie jeszcze przedsądowo. Sąd również może umorzyć postępowanie - mówi wiceminister.
"Boimy się takich ruchów. Narkomania jest chorobą"
Stworzony zostanie również specjalny rejestr zatruć i zgonów spowodowanych przez te środki. Placówki lecznicze podejrzewające, że ich pacjent zatruł się dopalaczem, będą musiały w ciągu 48 godzin powiadomić o tym powiatowego inspektora sanitarnego. Ten przekaże wiadomość głównemu inspektorowi, który do końca marca każdego roku będzie sporządzał raport podsumowujący zgłoszenia z całej Polski. Obecnie takie dane zbiera konsultant krajowy w dziedzinie toksykologii i przekazuje je do Głównego Inspektora Sanitarnego.
- Boimy się tego typu ruchów. Są coraz młodsze osoby trafiające do ośrodków, a teraz będą trafiały do więzienia. Narkomania jest chorobą, którą powinniśmy leczyć, a nie zamykać ludzi w zakładach karnych - argumentuje Jan Władoń, specjalista do spraw profilaktyki w Monarze.
Resort zdrowia zamierza walczyć z dopalaczami również w sieci. Chce, by główny inspektor sanitarny prowadził rejestr internetowych domen (tak samo jak przy e-hazardzie) prowadzących nielegalny handel. Dostawcy internetu będą musieli zablokować dostęp do takiej strony w ciągu 48 godzin. Za niepodporządkowanie się tym obowiązkom firmom telekomunikacyjnym będzie grozić kara finansowa.
Co dziesiąty licealista brał substancje psychoaktywne
Nowe przepisy mają także zapewnić pomoc osobom uzależnionym od dopalaczy. Resort zdrowia proponuje, by uzależnienie od nowych substancji psychoaktywnych podlegało leczenie i rehabilitacji - tak samo, jak uzależnienie od narkotyków.
W Polsce działa około stu sklepów z dopalaczami, co daje nam jedno z czołowych miejsc pod tym względem w Europie. Obecnie obowiązujące przepisy przewidują za handel dopalaczami jedynie małoefektywne kary finansowe. Z rachunku na 64,8 miliona złotych wystawionego sprzedawcom przez Państwową Inspekcję Sanitarną w latach 2010-2016 roku udało się wyegzekwować zaledwie 1,8 miliona.
- Od 1 stycznia możemy mówić o kilkunastu zgonach, które najprawdopodobniej - zastrzegam: najprawdopodobniej - mają związek z dopalaczami. Mamy około 300 zatruć dopalaczami w skali miesiąca - podkreśla Tomasz Białas z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Jak informuje GIS, co dziesiąty polski licealista przynajmniej raz w życiu brał substancje psychoaktywne.
Autor: kc//now / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24